Reklama
Reklama

Rozenek musiała upomnieć Majdana. Nie podobało jej się jedno

Radosław Majdan stara się być jak najlepszym tatą dla swojego synka Henia. Jak się jednak okazuje, zdarzało mu się być nadopiekuńczym. Wtedy do akcji wkroczyła jego żona, Małgorzata Rozenek-Majdan, która upomniała go, by nieco wyluzował.

Radosław Majdan marzył o roli taty

Radosław Majdan od lat marzył, by zostać tatą. Droga do tego nie była jednak łatwa - przez długi czas wraz z Małgorzatą Rozenek starali się o potomstwo. Cud wydarzył się pięć lat temu, kiedy na świat przyszedł ich syn Henio.

Wówczas ich życie nieco wywróciło się do góry nogami. Dla Małgorzaty nie był to debiut w roli mamy - wcześniej doczekała się dwóch synów z małżeństwa z Jackiem Rozenkiem. Radosław Majdan aktywnie uczestniczył w ich wychowaniu, jednak - jak podkreśla w najnowszym wywiadzie - dopiero kiedy przyszedł na świat Henio, zrozumiał pewne rzeczy.

Reklama

"Po narodzinach Henia w człowieku jest ta wrażliwość, która przekłada na własne życie. Jeszcze bardziej rodzi się taka odpowiedzialność za rodzinę. Zdajesz sobie sprawę, że ty już nie jesteś najważniejszy, że najważniejsze jest twoje dziecko. Oczywiście Stasio i Tadek też są dla mnie najważniejsi. Natomiast to pogłębia to uczucie. Jak masz dziecko i patrzysz na to z perspektywy rodzica, to wydaje ci się, że jesteś odpowiedzialny za kształtowanie charakteru, za to, jakim to dziecko będzie człowiekiem. Za to też, żeby otoczyć go aurą bezpieczeństwa" - powiedział w rozmowie z Plotkiem.

W dalszej części wywiadu przyznał, że zdarzało mu się być nadopiekuńczym.

Żona musiała go strofować

Radosław Majdan otwarcie przyznał, że są aspekty ojcostwa, nad którymi wciąż musi pracować. Jednym z nich jest nadmierna opiekuńczość. Dochodziło do tego, że żona musiała mu zwracać uwagę i nieco go stopować.

"Żona to mnie strofowała, bo chodziłem za nim jak jakiś ochroniarz. To mnie trochę spalało. Jak wychodziliśmy na spacery, to się bałem. (...) To mnie męczyło, bo tak naprawdę sam się z tym męczyłem" - powiedział, dodając, że "powoli stara się z tego wychodzić".

Przyznał również, że od zawsze miał dobry kontakt z dziećmi. Nie dość, że uczestniczył w wychowaniu synów Małgorzaty, to jeszcze w jego otoczeniu były pociechy jego rodzeństwa. "Mój brat ma trójkę dzieci, siostra również" - powiedział.

Zobacz też:

Kontynuacja afery po spięciu Majdanów i Piasecznego. Głos zabrała ekspertka

Piaseczny zakpił z przeszłości Radosława Majdana. Oburzona Małgorzata Rozenek przemówiła

Doda gorzko podsumowała dotychczasowe związki. Tego jednego żałuje najbardziej

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Rozenek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy