Smutne wieści od Agaty z "Rolnika". Zdrowie szwankuje, w myślach zmarły mąż
Agata Matuszewska z 11. sezonu "Rolnik szuka żony" długo trzymała pewne sekrety w tajemnicy. Teraz w sieci ujawniła niektóre kulisy powstawania programu, ale podzieliła się też prywatnymi dramatami - pokazała nawet zdjęcia zmarłego przed kilkoma dekadami męża. Na dodatek okazuje się, że sama od niedawna poddaje się leczeniu.
Agata Matuszewska nie znalazła miłości w programie "Rolnik szuka żony", zyskała za to oddanych fanów, którzy nieustająco zasypują ją pytaniami o życie prywatne i o to, co działo się poza kamerami. Wreszcie zdecydowała się odpowiedzieć na niektóre z nich na Instagramie. Niestety nie wszystkie wiadomości, które miała do przekazania, były dobre.
Uczestniczka "Rolnika" została zapytana, czy znalazła miłość po programie. Agata ujawniła, że nie miała na to czasu - obecnie poddaje się leczeniu i przebywa w sanatorium w Krynicy-Zdrój. Pocieszeniem są tam dla niej reakcje widzów, którzy kojarzą ją z programu TVP.
"To bardzo miłe, mówią, że jestem taka sama, jak w programie" - przyznała.
Podczas jej nieobecności gospodarstwem zajmuje się jej dorosły syn. Choroba sprawiła jednak, że musiała sprzedać część krów.
"Ze względu na choroby kręgosłupa i rąk (ścięgna) od pracy na gospodarstwie, musiałam sprzedać część krów, bo nie byłabym w stanie dalej prowadzić sama takiego dużego gospodarstwa. Poza tym wyjechałam się leczyć, więc nie chciałam nikogo innego obciążać" - tłumaczy rolniczka.
Agata już wcześniej ujawniła na Instagramie, że na wizji nie opowiedziała o wszystkim, co spotkało ją w życiu. Chodziło między innymi o pożary, które dotknęły jej gospodarstwo. Teraz przyznała, że nie była pewna, czy jej obejście jest "gotowe", by zobaczyło je tylu widzów.
"Był troche stresik, bo wszystko szybko się działo, było zaledwie kilka dni na wybór kandydatów i zaraz przyjeżdżali na gospodarstwo. Nie wiedziałam, czy moje gospodarstwo jest na to gotowe, żeby zobaczyła je cała Polska, ale cieszę się, że wzięłam udział, bo przynajmniej zobaczyliście, że mogą się też dostać zwykli rolnicy ze średnimi gospodarstwami" - ogłosiła.
Na szczęście ekipa, która przyjechała kręcić zdjęcia, była samowystarczalna.
"Ekipa była spora, ale byli bardzo dyskretni i sami sobie świetnie radzili we własnym zakresie ze wszystkim" - odpowiedziała na pytanie, gdzie jedli i spali wszyscy kamerzyści i inne osoby z telewizji.
Matuszewska po programie zyskała przyjaciół - przy okazji innych pytań zdradziła, że ma kontakt z innymi uczestnikami 11. sezonu "Rolnika". Słynny sylwester, który spędzili razem, odbył się w restauracji w pobliżu domu Sebastiana. Planują już zresztą kolejne większe spotkanie. Bardzo ciekawa była za odpowiedź Agaty na pytanie, czy rozważa udział w "Sanatorium miłości".
Jeden z fanów zapytał Agatę, czy po "Rolniku" nie zastanawiała się nad udziałem w programie "Sanatorium miłości". Matuszewska odpowiedziała żartem, choć - co ciekawe - nie zaprzeczyła definitywnie.
"Nie wiem, czy by ze mną wytrzymali. Chociaż tam nie ma gospodarki, to tylko leżeć i pachnieć" - wyjaśniła, odnosząc się też do pretensji widzów, że nałożyła na swoich kandydatów zbyt wiele obowiązków.
Oczywiście nie mogło zabraknąć wyznania na temat jej prawdziwej miłości. Mąż Agaty zginął w wypadku w wieku 32 lat. Rolniczka do dziś za nim tęskni, a teraz pokazała jego archiwalne zdjęcie - przy okazji pytania o ideał mężczyzny.
"Z wyglądu ideałem był dla mnie mój mąż, wysoki ciemny brunet. Jeśli chodzi o charakter, to z wiekiem potrzeby się zmieniają. Najważniejsze, żeby był szczery, kochający i aby dobrze się komunikował i odnosił z szacunkiem do innych" - wyznała.
Agata z "Rolnika" o wielkim dramacie. Nie przyznała się do tego na wizji
Agata z "Rolnika" żałuje jednego. Nie dała mu szansy
Ukochana Waldemara z "Rolnik szuka żony" pokazała zdjęcie i się zaczęło