Tak Artur Andrus zareagował na doniesienia ws. Kołaczkowskiej. Powiedział wprost
Gdy informacja o chorobie jednej z najpopularniejszych twarzy kabaretu Hrabi obiegła media, ludzie nie mogli uwierzyć. Artur Andrus także nie pozostał obojętny na doniesienia ws. Joanny Kołaczkowskiej. Szybko udostępnił informacje od grupy artystki i napisał kilka słów - takich płynących prosto z serca...
Kabaret Hrabi, z którym zawodowo związana jest Joanna Kołaczkowska, organizuje trasę, której dochód zostanie przeznaczony na leczenie. Wsparcie dla artystki płynie z całego kraju - od fanów, przyjaciół, rodziny i kolegów z branży.
Również Artur Andrus nie pozostał obojętny na smutne doniesienia. Informacja o nowotworze bardzo go zasmuciła. Udostępnił już post kabaretu na swoim facebookowym profilu i napisał krótko: "Aśka zawsze jest ważna. Teraz jest najważniejsza".
Emocjonalny apel kabaretu Hrabi zebrał już niemal 70 tysięcy polubień. Informacja o trudnej sytuacji niesie się po kraju i coraz więcej osób deklaruje chęć pomocy.
"Zbliża się nasza trasa z Potemowymi piosenkami. Miało być wesoło, nostalgicznie i razem... Ale los napisał inny scenariusz. Aśka - nasza Aśka - niestety nie wystąpi z nami. Jej zdrowie teraz wymaga całej uwagi i troski. Sprawa jest poważna. To nowotwór" - przekazano już na początku.
"(...) za Jej akceptacją koncerty się odbędą. Nie zostaniemy na scenie sami - w miejsce Aśki pojawią się wyjątkowi goście (tak, kilku - bo jednego to by nie starczyło). I zrobimy wszystko, by było pięknie - dla Was i dla Niej" - dodano dalej, podkreślając, że na scenie wystąpią znane nazwiska.
Dano też do zrozumienia, że dochód trafi w odpowiednie ręce:
"Nie ukrywamy: dochód z tej trasy trafi na leczenie Joanny. Koszty są ogromne, a wsparcie - bezcenne" - przekazali członkowie grupy.
To niestety nie pierwszy raz, gdy Joanna zmaga się z problemami zdrowotnymi. W 2019 roku opowiedziała dla "Gazety prawnej" co przeżyła, kiedy usłyszała o czerniaku.
"Przeżyłam straszliwy szok, (...) byłam przerażona. Nie wiedziałam, co dalej ze mną będzie, co z dzieckiem (...) To była rozpacz" - wspominała.
"Ciągle się bałam, że mam gdzieś raka, co chwila chodziłam do lekarzy i domagałam się nowych badań, prześwietleń, rezonansów, tomografów. W końcu wysłali mnie do psychologa" - wyznała we wspomnianym już wywiadzie.
Czytaj też:
Smutne doniesienia o Joannie Kołaczkowskiej z Kabaretu Hrabi. Przejmujący apel przyjaciół
Poruszające wyznanie Kołaczkowskiej. "Przeżyłam straszliwy szok"
Artur Andrus dopiero co porzucił "Szkło kontaktowe", a teraz coś takiego. Zgarnął nową fuchę