Tak stylista potraktował Ewę Farnę. Nie mógł wybrać gorszej okazji
Ewa Farna (30 l.), mimo wieloletniej obecności w show biznesie, nie należy do gwiazd, które można posądzić o bezbłędne wyczucie modowe. Nie brakuje opinii, że czasem bywa zbyt ufna wobec stylistów. Niestety, kolejna z długiej serii wpadek zdarzyła się z okazji spotkania z gwiazdą o międzynarodowej sławie. Dzięki temu zdjęcie jej kreacji ma szanse obiec świat…
Ewa Farna sama przyznaje w wywiadach, że nie dysponuje sylwetką pasującą do każdej stylizacji. Chętnie przy tym podkreśla, że jest artystką, a nie modelką, więc nie ma powodu, by ktokolwiek przejmował się jej figurą. Jak tłumaczyła w wywiadzie dla „Twojego Stylu”:
„Nie zgadzam się z tezą: chcesz być lubiana, musisz być idealna. Niedoskonałość bywa piękna. Vanessa Paradis nie byłaby Vanessą, gdyby nie miała przerwy między zębami. Jestem otwarta i dzielę się ze światem wszystkim: muzyką, myślami, ale ciało jest dla mnie i mężczyzny, którego kocham”.
Farna, po próbie spektakularnego zrzucenia wagi, zakończonej okładkową sesją w magazynie „Shape” wiosną 2013 roku, przestała zwracać uwagę na to, jaki rozmiar nosi. Szczególnie, że zmienia się on dość często.
Kiedy na hokejowej gali pojawiła się w żółtej, misternie drapowanej sukni z głębokim rozcięciem, przez które widać było czarne kozaki typu muszkieterki, fanki natychmiast zauważyły, że piosenkarka zrzuciła kilka kilogramów.
W każdym razie porównując z tym, jak wyglądała 2 miesiące wcześniej na rozdaniu statuetek Ceny Andel. Zaprezentowana przez Farną kreacja, wyglądająca, jakby była uszyta z dwóch różnych sukienek, wywołała wtedy mieszane reakcje.
Nie brakuje opinii, że Farna mogłaby bardziej krytycznie traktować propozycje przedstawiane jej przez stylistów. A już na pewno sukienka, którą wybrali dla niej na koncert Eda Sheerana wymagała głębszej refleksji. Kobaltowa sukienka wprawdzie wyeksponowała nogi, za to całkowicie pozbawiła piosenkarkę szyi.
Spotkanie Ewy i Eda Sheerana odbyło się w miniony weekend. Brytyjski muzyk zaśpiewał przed czeską publicznością w mieście Hradec Kralove. Farna wystąpiła jako support. Za kulisami razem pozowali do zdjęć, Ewa w tej nieszczęsnej sukience z ramionami rugbisty.
Do tego nieszczęścia ktoś jej jeszcze dobrał srebrne kozaki, sprawiające wrażenie, jakby pochodziły z rekwizytorni taniej produkcji science-fiction. Ekspert portalu ShowNews, Daniel Jacob Dali, nie pozostawia złudzeń:
„Bardzo masywna struktura stroju oraz obuwie, w jakim pojawiła się Ewa Farna, sprawiły, że piosenkarka wyglądała jak zapaśnik sportowy. Być może chciała nawiązać do olimpiady, która odbywa się obecnie w Paryżu? Jakikolwiek nie byłby jej motyw, w takiej stylizacji wypadła koszmarnie. Szerokie ramiona sukienki oraz jej obszycie frędzlami i do tego srebrne, za duże kozaki odstające od łydek były jednym z najgorszych strojów Ewy. W modowej olimpiadzie Czeszka nie zdobyłaby nawet brązu”.
Co gorsza, biorąc pod uwagę, że Farna w tej strasznej kiecce pozowała do zdjęć z gwiazdą o światowej sławie, fatalna stylizacja ma ogromne szanse trafić do zagranicznych mediów. Do polskich już trafiła…
Zobacz też:
Odmieniona Ewa Farna pochwaliła się nową sylwetką. Ale szczuplutka
Nagle prosto z Czech nadeszły takie wieści od Ewy Farnej. Gratulacjom nie ma końca
To jest szalone, ale to prawda". Ewa Farna nie kryje radości. Co za wyróżnienie!