Wielkie zmiany u Doroty Zawadzkiej. Przeprowadzka to dopiero początek
Dorota Zawadzka (61 l.) swoją medialną karierę zaczęła jako Superniania. Na fali telewizyjnej popularności przyjęła zaproszenie do "Tańca z gwiazdami", gdzie pozbyła się pierwszych kilogramów. Jak się okazuje, nie była to jedyna odważna decyzja w jej życiu. Dorota Zawadzka śmiało udowadnia, że powiedzenie "życie zaczyna się po 60-tce" zawiera wiele prawdy.
Dorota Zawadzka zaznaczyła swoją obecność w mediach w 2000 roku, gdy została współautorką i ekspertką w emitowanym w Jedynce programie "Akademia IQ", promującym utalentowane dzieci. Jednak największą popularność zapewnił jej program TVN-u "Superniania".
Z czasem Zawadzka stała się ogólnokrajową specjalistką w dziedzinie wychowania dzieci. Jej opinie i rady były szeroko dyskutowane w mediach, a "karny jeżyk" stał się motywem przewodnim wielu ówczesnych żartów.
Na fali popularności Zawadzka w 2010 roku wzięła udział w "Tańcu z gwiazdami", dzięki któremu pozbyła się 20 kilogramów. Niestety, dopadł ją efekt jo-jo. Od tamtej pory z większą ostrożnością podchodzi do odchudzania. Na kilka lat zarzuciła nawet ten pomysł, tłumacząc się chorobą. W internetowej rozmowie z fanami wyznała:
"Nie mam nadwagi. Jestem otyła. To choroba. Jem mało. 4 zrównoważone posiłki dziennie wg. szczegółowej diety. Kupujemy ściśle wg listy. Najwięcej warzyw".
Z czasem Zawadzka postanowiła wprowadzić rewolucyjne zmiany w swoim życiu. Zdecydowała się sprzedać mieszkanie w Warszawie i wszystkie pieniądze zainwestować w zakup i generalny remont siedliska w okolicach Koła w województwie wielkopolskim.
Było z tym trochę kłopotu, bo, chcąc osobiście nadzorować prace budowlane, zamieszkała w namiocie na terenie posesji. Na Instagramie rozważała, czy cały ten wysiłek się opłaci:
"Mam wielką nadzieję, że przede mną kilkanaście lat spokojnego życia na wsi".
Jak się okazało, przeprowadzka to był dopiero początek zmian. Z czasem "Superniania" postanowiła powrócić do swoich marzeń o szczupłej sylwetce. Tym razem zdecydowała się nie pokładać nadziei w restrykcyjnych dietach o krótkotrwałym działaniu, lecz skorzystać z fachowego wsparcia. Jak wyznała na Facebooku:
"Po trzech miesiącach nieliczenia kalorii, jedzenia samych zdrowych rzeczy, w ilościach, jakie potrzebuję, właśnie osiągnęłam 20 kilogramów mniej".
Z czasem wyznała, że pobiła własny rekord o kolejne 5 kilogramów i nie zamierza na tym poprzestać. Jak można wnioskować z jej wpisów, jej celem jest zrzucenie łącznie 40 kilogramów. Czyli zostało jeszcze 15. To spore wyzwanie, na szczęście Zawadzka na konkretny plan. Jak wyznała, cytowana przez tygodnik "Życie na gorąco":
"Teraz muszę robić równolegle dwie rzeczy: gubić wagę i utrzymywać mięśnie. To trudne, ale jestem pod dobrą opieką. Zaufałam i wygrałam. Moje wyniki są w normie, we wszystkich parametrach. Mam więcej energii i znowu weszłam w swoją ulubioną sukienkę".
Zawadzka, chociaż oficjalnie jest na emeryturze, wciąż aktywnie działa w swojej branży. Jeździ po Polsce z wykładami dla rodziców, prowadzi poradnię online, a jak trzeba zostać w domu, to też znajduje sobie zajęcie:
"Poza tym haftuję, szyję, robię różne rzeczy na drutach, czytam, oglądam seriale, pracuję online. Jest mi naprawdę dobrze".
Zobacz też:
Zawadzka wzięła się za siebie. Schudła niemal 30 kilo. Ale metamorfoza
Emerytura Superniani zwala z nóg. "Na co to wydawać?"
Superniania jest nie do poznania! Jak teraz wygląda Dorota Zawadzka?