Jacek Kurski i Jarosław Kurski: historia braci, których rozdzieliła polityka
Polityka potrafi skutecznie podzielić ludzi, a najlepszym tego przykładem są bracia Kurscy — Jacek i Jarosław Kurski od lat stoją po przeciwnej stronie barykady, stając się symbolem podziału społeczeństwa.
Bracia Kurscy wychowali się w Gdańsku w rodzinie patriotycznej. Ich matka, Anna Kurska uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim, a później działała w NSZZ "Solidarność". Jarosław i Jacek od dziecka byli swoimi przeciwieństwami: pierwszy był wrażliwy, drugi natomiast przebojowy.
- Jarek był drażliwy, delikatny. Jacek przebojowy: przewodził klasie, kochał piłkę nożną. Wołał: "Banda za mną!", i biegał na czele sfory dzieciaków. Lubił się chwalić. Skakał w dal na plaży i krzyczał: "Ludzie, patrzcie, ja skaczę!" - powiedziała Anna Kurska w rozmowie z "Przekrojem" w 2005 r.
Matka braci z wykształcenia była prawniczką, jednak bardzo angażowała się w politykę — dwukrotnie była senatorką: V i VI kadencji. Dodatkowo należała do partii PiS, z której została wyrzucona w 2011. Dołączyła do Solidarnej Polski, gdzie przez jakiś czas zasiadała w głównej radzie. Zmarła w 2016 r., a jej pogrzeb miał charakter państwowy. Natomiast ojciec Kurskich - Witold - pracował jako nauczyciel akademicki. Był inżynierem specjalizującym się w budowie okrętów.
Jest o trzy lata starszy od swojego brata. Podobnie jak jego matka studiował prawo, jednak prawnikiem nie został. Swoją przyszłość natomiast związał z dziennikarstwem. I to z jakim efektem! Jarosław Kurski w latach 90. zaczął pracować jako redaktor w zespole Adama Michnika w "Gazecie Wyborczej". Od 2007 r. pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego.
Wcześniej był rzecznikiem prasowym Lecha Wałęsy, jednak tę funkcję pełnił przez osiem miesięcy, po czym zrezygnował. W "Przekroju" dowiadujemy się, że ta decyzja nie spodobała się Jackowi:
- Tymczasem zostałem potępiony. Jacek uważał, że powinienem zostać przy Wałęsie, bo za kilka miesięcy będę rzecznikiem prezydenta. Potem zaproponował mi szybką hokejową zmianę. On wskoczy na moje miejsce, tak że nie wpłynie to na płynność gry. To on chciał być rzecznikiem. Miałem go zarekomendować. Poczułem się zdradzony.
Od tego momentu bracia szli w przeciwnych kierunkach, a z czasem ich konflikt się pogłębiał. Jedna z kłótni braci miała miejsce w 2016 r., kiedy Jacek Kurski został nominowany na prezesa Telewizji Polskiej. Jarosław poszedł pod siedzibę stacji i ostro krytykował zmiany wprowadzone przez PiS:
- Dziś przyszli po media publiczne, jutro będą chcieli przyjść po media prywatne. Nie pozwolimy im! W stanie wojennym generał Jaruzelski zwolnił cześć dziennikarzy, a ta władza chce zwolnić wszystkich. Nie godzimy się na łamanie kręgosłupów. I pamiętajcie, nie wszyscy Kurscy są do kitu! - powiedział Jarosław Kurski.
Co więcej, w "Gazecie Wyborczej" pojawił się artykuł dotyczący syna Jacka Kurskiego, Zdzisława, który został oskarżony o molestowanie córki znajomych. Niedługo później Jacek Kurski wydał następujące oświadczenie: