Natasza Urbańska oficjalnie potwierdziła doniesienia. Wprost mówi o wolności
W sercu Nataszy Urbańskiej (47 l.) zawsze było miejsce tylko dla jednego mężczyzny, Janusza Józefowicza. Z jej strony to było młodzieńcze zauroczenie, które z czasem przekształciło się w dojrzałą miłość i trwa do tej pory. Nie brakuje opinii, że gdyby nie była aż tak bardzo zapatrzona w męża, jej kariera mogłaby potoczyć się w lepszym kierunku.
Natasza Urbańska dysponuje talentem aktorskim, wokalnym oraz tanecznym, urodą i świetną figurą, jednak wydaje się, że nie osiągnęła takiego sukcesu, jaki by mogła.
Być może powodem jest to, że we wczesnej młodości postanowiła powierzyć swoje życie i karierę Januszowi Józefowiczowi.
Kiedy zakochała się w swoim obecnym mężu, zdobywała pierwsze szlify aktorskie w Teatrze Buffo, a on miał żonę i dzieci. Z czasem Nataszy udało się przekonać do siebie ukochanego mistrza i mentora. Zwieńczeniem ich romantycznej miłości był ślub w 2008 roku.
Chociaż Urbańska co jakiś czas zapewnia, że "dojrzała już do wolności" i zacznie pracować nad własnymi projektami, i tak prędzej czy później wychodzi na jaw, że stał za nimi jej mąż. Gdy kilka lat temu Natasza wydała płytę, powstałą we współpracy z niejaką Zofią Kornacką, szybko okazało się, że pod tym pseudonimem kryje się… Janusz Józefowicz.
Nie brakuje opinii, że Urbańska, ze swoim wszechstronnym talentem, mogłaby zrobić o wiele bardziej spektakularną karierę, gdyby nie oglądała się na męża.
Jednak, jak zapewnia ona sama w rozmowie z ShowNews, są decyzje, które podejmuje całkiem samodzielnie. Dotyczą one zdjęć, jakie zamieszcza na swoim Instagramie. Urbańska, czemu trudno się dziwić, lubi podkreślać, że choć zbliża się do pięćdziesiątki, wciąż może pochwalić się nienaganną figurą. Jak tłumaczy:
"Mam wrażenie, że ja z wiekiem coraz bardziej odważna się staję. Że jako nastolatka pewnych rzeczy bym nie zrobiła, bo bym myślała o swoich kompleksach, o tym, co tak naprawdę sobie wymyśliłam, a z wiekiem nagle te wszystkie rzeczy stają się nieważne. Jeżeli mam na coś ochotę, robię to - i postanowiłam w ten sposób myśleć o sobie. I to jest fajne, bo taką wolność w sobie mam. I muzyczną, i artystyczną, i też osobistą".
Jak daje do zrozumienia Urbańska, jeśli chodzi o zarządzanie jej Instagramem, mąż nie ma nic do gadania. Ale postawiony przed faktem dokonanym, nie protestuje. Wręcz przeciwnie... Jak zapewnia Natasza:
"Jest zachwycony. Mój mąż jest kochany, on rzeczywiście wspiera mnie bardzo, dopinguje i nawet ostatnio mi powiedział: wiesz, podoba mi się to, jak działasz artystycznie, poza Buffo. Więc mam z jego strony ogromne wsparcie, ogromną miłość".
Zobacz też:
Potwierdziły się doniesienia w sprawie Urbańskiej i Józefowicza. Jest tak, jak ludzie myśleli
Doniesienia ws. Nataszy Urbańskiej okazały się prawdą. Nagle potwierdziła
