Reklama
Reklama

Ciąg dalszy afery z młodym Martyniukiem. Słowa eksperta nie zostawiają złudzeń

Głośnym echem obił się w sieci najnowszy wywiad Daniela Martyniuka. Syn "króla disco polo" nieoczekiwanie postanowił uzewnętrznić się w rozmowie z Żurnalistą. Podczas ich spotkania padło wiele mocnych słów, które były szeroko komentowane w mediach plotkarskich. Głos zabrała nawet milcząca dotąd Ewelina, była synowa Danuty i Zenona. Teraz swoje trzy grosze dorzucił ekspert. Jego słowa nie pozostawiają wątpliwości.

Daniel Martyniuk udzielił wywiadu i się zaczęło. Ewelina zabrała głos

Kilka dni temu do mediów trafiła rozmowa Żurnalisty z Danielem Martyniukiem. Syn słynnego muzyka w podcaście otworzył się na temat swojej przeszłości. Wspominał o wielu trudnych momentach, nie omieszkał wrócić także do tematu pierwszego ślubu.

W październiku 2018 roku jedyny syn Zenona i Danuty Martyniuków poślubił Ewelinę. Szybko okazało się, że nie był to najlepszy pomysł i małżeństwo zakończyło się rozwodem. Kobieta, która dotąd konsekwentnie nie zabierała głosu publicznie, po wspomnianym wywiadzie nie wytrzymała i postanowiła przerwać milczenie.

Reklama

"Są granice, których nie wolno przekraczać - nawet w opowieściach. Dlatego również podejmuję kroki prawne. (...) Głośno mówię koniec! Nie jestem już tą samą osobą (...). Dorosłam, dojrzałam i dziś mam odwagę powiedzieć: dość" - napisała w swoich mediach społecznościowych.

Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: Pierwsza żona Martyniuka ostro reaguje, nie gryzie się w język ws. Daniela. "Głośno mówię koniec"

Prawda ws. Daniela Martyniuka wyszła na jaw. Ekspert nie ma wątpliwości

Teraz głos w sprawie postanowił zabrać również ekspert, który bezlitośnie ocenił mowę ciała syna "króla disco polo". Prawda ws. Daniela Martyniuka niespodziewanie wyszła na jaw.

"To jest szczera wypowiedź. Świadczą o tym zachowania wzrokowe, uzupełniane przez inne komunikaty niewerbalne, którymi operuje pan Martyniuk" - mówił w rozmowie z ShowNewsem Maurycy Sweryn, ekspert zajmujący się czytaniem mowy ciała.

"Pan Daniel jest spocony, co ujawnia jego silne emocje. (...) Wypowiadając się na ten temat, niezależnie od tuszy, mówi w sposób emocjonalny. (...) Momentami pan Martyniuk kołysze się, ruszając ramionami w prawą i lewą stronę. Siedzi na obrotowym krześle, dlatego łatwiej to zauważyć, niż gdyby siedział na zwykłym krześle. Jego ręce cały czas spoczywają na oparciach krzesła, co daje mu poczucie bezpieczeństwa. Niezależnie od tego, że ma miękki brzuszek, czyli czuje się komfortowo, bo jest to rozmowa z dziennikarzem, niekoniecznie na przyjemny temat, ale stara się pokazać siebie jako osobę wyluzowaną. Jednocześnie inne sygnały świadczą, że jest bardzo spięty i było to dla niego silne przeżycie" - podsumował.

Zobacz także:

Daniel Martyniuk żył na koszt ojca. "Sam sobie potrafiłem wziąć"

Ogromne poruszenie po słowach Martyniuka. Chciał uciec sprzed ołtarza. Do dziś żałuje

Wieści od Daniela Martyniuka nadeszły po południu: "Załamany byłem"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Daniel Martyniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy