Reklama
Reklama

Dagmara Kaźmierska po roku przerwała milczenie. Ujawnia kulisy afery

Dagmara Kaźmierska, którą polubili widzowie show "Królowe życia" a potem "Dzienniki z wakacji" ma za sobą mroczną przeszłość. Wiosną 2024 roku jej telewizyjna kariera legła w gruzach i dopiero teraz postanowiła odnieść się do zarzutów, które jej stawiano. Celebrytka "przyznała się" do wszystkiego.

Dagmara Kaźmierska po roku przerwała milczenie. Ujawnia kulisy afery

Dagmara Kaźmierska po blisko roku od wybuchu afery z jej udziałem opublikowała oświadczenie, w którym odniosła się do poważnych zarzutów dotyczących jej działalności. 

Celebrytka, znana z programu "Królowe życia", została oskarżona o poważne przestępstwa (m.in. sutenerstwo i pobicie pracownicy). W odpowiedzi na zarzuty Kaźmierska wyznała, że nie była święta, ale też nie była najgorsza, prowadząc tak "specyficzny biznes", czym jasno daje do zrozumienia, że nie jest winna. Oto szczegóły.

Reklama

Dagmara Kaźmierska wydała oświadczenie. Prawie rok po aferze

Afera wydarzyła się, gdy celebrytka brała udział w tanecznym show. Serwisy internetowe (Goniec i Fakt), które zaczęły grzebać w przeszłości celebrytki natrafili na wstrząsające informacje zapisane w jej kartotekach.

Doniesienia o tym, że była właścicielką domu publicznego i złym traktowaniu pracownic sprawiły, że jej kariera telewizyjna legła w gruzach. Teraz odniosła się do całej afery.

Dagmara Kaźmierska dodała nagranie, w którym wyjaśniła swoje powiązanie z "biznesem" i oskarżeniami od pracownic.

"Nie będzie to pięciogodzinna tyrada, bo to wszystko będziecie mieli w książce z detalami, też z sądowymi aktami (...) Ja nienawidzę kłamstw, moi drodzy. Nigdy tego nie lubiłam. A przez ostatnie miesiące, a szczególnie zaraz po tym, tyle wiadomości, co ja dostałam (...) To był jeden wielki dramat" - wyznała Kaźmierska, która otrzymywała setki niemiłych wiadomości.

Dagmara Kaźmierska uznaje się za niewinną?

"Nikt nie zadał sobie nawet trudu [żeby sprawdzić - przyp. red.], czy to w ogóle było prawdą. Ja zostałam pomówiona przez panią pracującą u mnie. (...) Sąd jest też tylko człowiekiem. I nie zawsze jest tak, jak jest naprawdę. Mamy wiele milionów ludzi, którzy zostali skazani za coś, czego nie zrobili" - dodała i przyznała wprost, że uważa się za niewinną.

Jednocześnie przyznała się, że faktycznie taki biznes prowadziła i jest on nielegalny w Polsce. Wyjaśniła też, że prosperował on tak dobrze, że takie czyny nie miały by racji bytu, bo po prostu się nie opłacały.

"Nie jestem aniołem, ale [też] nie jestem diabłem w ludzkiej skórze (...) Nota bene żadna pań tam pracujących nie zeznała, że takie rzeczy miały miejsce. Sąd skazał mnie na podstawie zeznań jednej osoby" - mówiła na nagraniu.

W filmowym oświadczeniu wyznała też, że prawdziwa osoba, która źle potraktowała jej pracownice nigdy nie została zatrzymana. Ze łzami w oczach dodaje też, że jej syn nie radził sobie z tym, że była tak często nieobecna w jego życiu.

Zobacz też:

Kaźmierska zamieściła tajemniczy filmik z Turcji. Czeka ją kolejna operacja

Syn Dagmary Kaźmierskiej pogrążony w żałobie. Nagle przekazał smutne wieści

Wieści od Kaźmierskiej nadeszły nieoczekiwanie. Potwierdziła, że to koniec

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dagmara Kaźmierska | "Królowe życia"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama