Ewa Krawczyk wyszła z cienia. Kontrowersje i skandale wdowy po Krawczyku
Ewa (62 l.) i Krzysztof (zm. 2021 r.) Krawczykowie poznali się w 1982 r. Kobieta przez lata była jego towarzyszką podczas koncertów i wsparciem w trakcie wystąpień oraz za kulisami. Dlaczego więc żona zmarłego muzyka wzbudza dziś tyle kontrowersji? Oto największe skandale Ewy Krawczyk!
Ewa Krawczyk była trzecią żoną legendy polskiej muzyki. Dużo kontrowersji wywołał powód, dla którego Krzysztof i Ewa nie zdecydowali się na dzieci. Okazało się, że trudności z zajściem w ciążę mogły zostać pokonane jedynie dzięki in vitro, którego artysta konsekwentnie odmawiał.
"Mam jakąś wrodzoną wadę. Nie mogę mieć dzieci i koniec. Można było spróbować in vitro, ale Krzysztof był takim zagorzałym katolikiem, wszystkich nawracał, sam się nawracał, dużo czytał, a kościół zabrania tej metody, więc to nie wchodziło w rachubę" - mówiła Ewa Krawczyk w rozmowie z "Super Expressem".
Ewa Krawczyk wspomniała także, że dziś, gdy Krzysztofa już nie ma, dziecko mogłoby być dla niej wsparciem i z perspektywy czasu żałuje, że nie podjęli żadnej próby. Mimo to taką kolej rzeczy tłumaczy wolą Bożą.
Wiele osób, które mierzą się z bezpłodnością, uznały te słowa za krzywdzące, a tłumaczenie decyzji męża przez Ewę jako niesmaczne.
Seria trwających koncertów "Jak przeżyć wszystko jeszcze raz - The Best of Krzysztof Krawczyk" ma upamiętniać wielkiego artystę, który przez wiele lat zachwycał na polskich scenach. Bierze w nich udział m.in. Justyna Steczkowska (50 l.), która relacją z tych wydarzeń dzieli się na swoim Instagramie.
Choć koncerty cieszą się dobrymi opiniami, co potwierdzają liczni widzowie, odbiorców dziwi nieobecność grupy "Trubadurzy", w której karierę zaczynał Krzysztof Krawczyk. Ze zdziwieniem spotkały się także słowa Tomasza Kammela (51 l.), który podczas jednego z wydarzeń pozdrowił perkusistę tej grupy, Mariana Lichtmana (75 l.).
Dlaczego grupa nie pojawia się na koncertach? Według wielu winna może być Ewa, której nie spodobało się, że w trwającym sporze o majątek Krzysztofa zespół oficjalnie stanął po stronie syna.
"Nie dostaliśmy zaproszenia. Jeśli Krzysiu to z góry oglądał, to na pewno był zniesmaczony brakiem »Trubadurów«. To smutne, bo byliśmy gotowi oddać Krzysiowi hołd. Niełatwo się to nam oglądało" - skomentował Marian Lichtman, jeden z założycieli grupy "Trubadurzy", w wywiadzie dla magazynu "Fakt". Mimo to mężczyzna nie traci pozytywnej energii, co można zaobserwować np. na jego Instagramie.
Telewizja Polska, będąca organizatorem wydarzenia, również odpowiedziała na zarzuty. Podobno zarówno grupa, jak i syn Krzysztofa Krawczyka zostali zaproszeni.
Kto ma rację? Do dziś nie wiadomo, a rozwiązania tej zagadki nie ułatwia fakt, że zarówno jedna, jak i druga strona konfliktu ma wiele za uszami.
Kontrowersje związane z Marianem Lichtmanem rozpoczęły się już wcześniej. Podobno podczas pogrzebu Krzysztofa Krawczyka Ewa powiedziała do niego: "Zjeżdżaj, robisz wszystko, by zarobić na śmierci mego męża".
Andrzej Kosmala (76 l.), były menadżer Krzysztofa, poparł jej zachowanie, tłumacząc reakcje kobiety silnymi emocjami i niedowierzaniem w czystość intencji Mariana. Kosmala stwierdził, że mężczyzna osobiście zgłasza się do mediów, by udzielać wywiadów i pozować do zdjęć. Według doniesień także podczas pogrzebu starał się ustawiać tak, by kamery zawsze były skierowane w jego kierunku.
Równie poważne kontrowersje pojawiają się w związku z relacjami Ewy a jej pasierbem. Po śmierci Krzysztofa Krawczyka zaczęto dużo mówić o jego trudnej relacji z synem. Jak się okazało, Krzysztof Igor Krawczyk Junior (47 l.) ma wiele do zarzucenia żonie ojca. W obliczu skandalu Ewa Krawczyk udała się do niego, by porozmawiać, ale nie wiedziała, że... została nagrana.
"Z nagrania wynika, że Ewa Krawczyk nakazuje mu zrezygnować z adwokata i wszelkich pełnomocników. Powiedziała mu nawet, że jak nie wie, jak zrezygnować z takich prawnych usług, to ona mu może to napisać. Gdyby syn Krawczyka jej posłuchał, miał w zamian »dostać coś« ze spadku" - wypowiadał się na ten temat autor reportażu programu "Uwaga!".
Podobno wdowa miała przekonywać syna zmarłego męża, by dał sobie spokój z mediami. Uznano jej zachowanie za wyrachowane i przemyślane. Gdyby syn wybrał się do sądu, otrzymałby należny zachowek, a to pozbawiłoby wdowę około połowy majątku.
Syn Krzysztofa Krawczyka nie dał się zastraszyć i walczy o swoje prawa w sądzie, podważając testament, który podobno został podpisany dopiero na łożu śmierci.
Trzeba przypomnieć, że syn Krzysztofa mimo przewlekłej choroby żył w fatalnych warunkach, nie otrzymywał od ojca pieniędzy i na życie musiała mu wystarczyć niska renta.
26 września 2022 r. w Sądzie Rejonowym w Zgierzu odbyło się pierwsze posiedzenie sądu. Na rozprawie nie pojawiła się Ewa Krawczyk, która swoją nieobecność wyjaśniła nagłą chorobą.
Czy będziecie śledzić przebieg tej sprawy? Skala konfliktu sprawia, że może on ciągnąć się bardzo długo, a to wiąże się z dużymi kosztami. Nie da się ukryć, że zarówno dla syna Krzysztofa, jak i wdowy po nim najlepiej by było, aby znaleźli pokojowe rozwiązanie i szybko zakończyli trwający spór. Czy istnieje szansa, by to się stało? Zobaczymy!
Zobacz też:
Ewa Krawczyk nie może nawet słuchać utworów męża. "Jest ciężko"
Syn Krzysztofa Krawczyka w dramatycznej sytuacji. Musi "żebrać o kawałek suchego chleba"