Krzysztof Rutkowski wydziedziczył syna. Teraz podjął kolejną poważną decyzję
Krzysztof Rutkowski wydziedziczył 16-letniego syna Alexandra. Teraz podkreśla, że gdy chłopak osiągnie pełnoletniość, sam zdecyduje, czy będzie chciał porozumieć się w kwestii finansów. Celebrycie zależy przede wszystkim na tym, by w sytuację nie była zamieszana matka chłopaka. Oto szczegóły.
Krzysztof Rutkowski pod koniec stycznia oświadczył, że wydziedzicza syna - Alexandra - za rzekomą niewdzięczność. W rozmowie z Pudelkiem przyznał, że gdy chłopak osiągnie pełnoletniość, będzie sam o sobie decydować, a co a tym idzie - będzie mógł porozumieć się z nim w kwestii finansów.
Jak wiadomo, zamierzano ubiegać się w sądzie o podwyższenie alimentów do 30 tysięcy złotych miesięcznie oraz odszkodowanie w wysokości pięciu milionów złotych. Wydziedziczenie było reakcją na zapowiedź tych działań.
Natasha Zych, matka chłopaka, nie kryła swojego rozgoryczenia. W rozmowach z mediami podkreślała, że dotychczas dostawała zaledwie dwa tysiące miesięcznie.
Co równie istotne, w lutym odbyła się pierwsza rozprawa, ale Rutkowski się na niej nie pojawił. Winna sytuacji miała być wyłącznie awaria auta.
"Oczywiście dla uwiarygodnienia przesłał filmik... I generalnie jest biedny, bo wniósł o obniżenie alimentów. Cytat z jego pełnomocnika: "Podać należy, iż Krzysztof Rutkowski stoi u progu osiągnięcia uprawnień emerytalnych, co nastąpi w kwietniu bieżącego roku. Jego aktualny stan majątkowy jest oderwany od wizerunku medialnego, na który powołuje się matka małoletniego, oczekując atencji medialnej". Idąc tym tropem, to w maju wystąpi w nie swoich skarpetkach, taki biedny" - mówiła Zych w rozmowie z ShowNews.
Temat powrócił podczas rozmowy detektywa bez licencji z Żurnalistą. 64-latek zaznaczył, że podjął decyzję i jest otwarty na porozumienie z wydziedziczonym synem.
"Nie uważam, że to jest mój syn w sensie emocjonalnym. (...) Jeżeli chłopak będzie miał 18 lat i usiądzie ze mną do stołu, to na pewno się z nim dogadam, bez jego matki. (...) Jak będzie miał 18 lat, a ja będę żył, usiądzie ze mną do stołu, to może odzyska świadomość, nie tylko mentalną, moralną, ale również ekonomiczną. Pomimo tego, że sporządziłem taki dokument, jestem w stanie zapewnić mu dobry byt, ale w porozumieniu z nim, a nie z jego matką, bo ona wychodzi poza granice przyzwoitości" - mówił.
Czytaj też:
Nieślubny syn Rutkowskiego idzie do sądu. Żąda 5 milionów złotych
Rutkowski ujawnił, co planuje na walentynki. Teraz zastanawia tylko jedno
Koniec z fryzurą "na kwadrat". Musiał ją układać przez co najmniej godzinę