Mąż Jaworowicz wywołał ogromny skandal. Mówiono, że to "wstyd na całą Europę". Podjął poważną decyzję
Elżbieta Jaworowicz stanęła na ślubnym kobiercu trzy razy. Ostatni mąż dziennikarki, z którym związana jest od dekad, ma na koncie niemały skandal. Po nieprzyjemnym wydarzeniu musiał podjąć poważną decyzję. Co dokładnie zrobił Eugeniusz Mleczak? Oto szczegóły.
Elżbieta Jaworowicz należy do najbardziej rozpoznawalnych twarzy w polskiej telewizji. Od lat związana jest z TVP, gdzie prowadzi "Sprawę dla reportera". Podobnej stabilizacji nie doświadczyła w życiu prywatnym.
Jaworowicz trzy razy wyszła za mąż. Jej pierwszym mężem był biznesmen, którego tożsamość pozostaje tajemnicą. Po drugim mężu ma nazwisko. Lech Jaworowicz był rajdowcem.
Drugie małżeństwo Jaworowicz nie było wystarczająco udane, by przetrwało próbę czasu.
"Postawiłam na związek, który kompletnie nie był dla mnie. Dzieliło nas wszystko - upodobania, system wartości, styl życia. Ja studiowałam trzeci fakultet, on wolał zupełnie inne 'rozrywki'. Byliśmy za młodzi, za głupi. Dzisiaj mamy poprawne stosunki. Pocieszam się, że każde cierpienie ma swój sens. Po coś to było" - wyjawiła Elżbieta w wywiadzie dla "Vivy!".
Trzeci ślub Jaworowicz miał miejsce w 2010 roku. Para poznała się aż 15 lat wcześniej. Choć ukochany nie budził sporego zainteresowania mediów, wszystko zmieniło się po skandalu.
Doszło do pomyłki. Ludzie mówili, że to "wstyd na całą Europę".
Eugeniusz Mleczak - bo tak nazywa się wybranek Jaworowicz - od lat był rzecznikiem resortu oraz Dyrektorem Biura Prasowego i Informacji w administracji. W 2003 roku podał błędne informacje dotyczące odnalezionych rakiet. Polacy rzekomo znaleźli je w Iraku. Miały być pochodzenia francusko-niemieckiego.
"Eugeniusz Mleczak puścił w świat informację (...) Francja się tego wyparła. (...) Mleczak złożył dymisję" - donosiło wtedy RMF24.pl.
Małżonkowie pielęgnują swoje codzienne życie z dala od mediów społecznościowych. Niechętnie udzielają wywiadów i raczej nie biorą udziału w wydarzeniach branżowych. Wiedzą, że miłość lubi ciszę.
Jaworowicz jest szczęśliwa, że odnalazła prawdziwe uczucie, choć żałuje, że nigdy nie udało jej się założyć szczęśliwej rodziny.
"Żałuję. Myślę, że moje życie lepiej by wyglądało. Szczęściem jest posiadanie rodziny, która daje wsparcie. Ale mój partner mówi mi: "Dobrze, że w ogóle spotkaliśmy się, bo przecież mogliśmy się nie spotkać" - opowiadała na łamach "Dobrego tygodnia".
Najważniejsze, że partnerzy darzą się zaufaniem:
"Jestem osobą smutnawą, a on te wszystkie moje smutki potrafi mi przetłumaczyć" - dodała.
Czytaj też:
Burza po występie Jaworowicz. "Wreszcie rozprostowała nogi"
Doniesienia ws. Elżbiety Jaworowicz okazały się prawdą. Kaszewiak wszystko wyjawił. A jednak