Reklama
Reklama

Meghan obiecała zmarłej królowej tylko jedno. Teraz wyrzuciła to do śmieci

Kiedy Meghan Markle i Harry zrezygnowali z pełnienia obowiązków królewskich, złożyli Elżbiecie II tylko jedną, ważną obietnicę. Teraz okazało się, że żona księcia złamała ją z hukiem. "Królowej już tu nie ma, więc może myślą, że ujdzie im to na sucho" - grzmi brytyjska ekspertka od rodziny królewskiej. Nie jest w tym jedyna, tym razem Markle naprawdę przekroczyła granicę dobrego smaku.

Harry i Meghan Markle obiecali królowej Elżbiecie tylko jedno

Kiedy Meghan Markleksiążę Harry byli jeszcze pracującymi członkami rodziny królewskiej, przysługiwały im tytuły "Jego/Jej Królewska Wysokość" (His.Her Royal Highness). Kiedy w 2020 zrezygnowali z tych funkcji, musieli zrzec się kilku przywilejów. Jednym z nich było właśnie prawo do używania form HRH.

Decyzja ta zapadła 13 stycznia 2020 roku, podczas spotkania w posiadłości Sandringham, w którym uczestniczyła królowa Elżbieta II, obecny król Karolksiążę William i Harry. Meghan łączyła się z nimi zdalnie z Kanady. W późniejszym oficjalnym oświadczeniu podkreślono, że wciąż będą tak nazywani w dokumentach Pałacu, jednak nie mogą wykorzystywać tytułów sami i do celów komercyjnych.

Reklama

Niedawno zrobiło się głośno o korespondencji, którą Markle pochwaliła się na Instagramie. W liście zwracano się do niej właśnie formą Jej Królewska Wysokość. Jednak o ile wtedy można było mówić, że nie ma przecież wpływu na to, jak nazywają ją inni, teraz wyszło na jaw, że świadomie sama łamała obietnicę złożoną zmarłej królowej.

Meghan Markle złamała obietnicę złożoną Elżbiecie II

Od dawna mówi się o Meghan, że chce "mieć ciastko i zjeść ciastko". Nie zamierzała mierzyć się z konsekwencjami i obowiązkami przynależności do rodziny królewskiej, ale nie marnuje okazji, by korzystać z blichtru, jaki daje jej powiązanie z krewnymi jej męża. Już w jej programie dla Netflixa wyszło na jaw, że szlacheckiego tytułu Harry'ego używa jako nazwiska.

Niedawno Markle wystąpiła w podcaście "Jamie Kern Lima Show", w którym opowiadała o swojej nowej marce As Ever. Prowadząca programu opowiedziała o koszu upominkowym, który dostała od niej rok wcześniej. W nagraniu pokazano zdjęcie podarunku, któremu towarzyszyła kartka z napisem: "Z wyrazami szacunku od Jej Królewskiej Wysokości".

Choć kartka towarzysząca podarunkowi nie była publicznym oświadczeniem, to sama paczka należała przecież do kampanii promocyjnej marki Meghan. Jej fotografię pokazano w podcaście, który także promował produkty marki - teza o używaniu tytułu prywatnie, nie w celach komercyjnych, kruszy się więc w posadach.

Już wcześniejszy postępek Meghan i pokazanie listu, który otrzymała, wywołał oburzenie na dworze królewskim.

"Markle wykorzystuje formę HRH na stronie internetowej, która wydaje się istnieć po to, by sprzedawać dżem. Jestem pewien, że pierwszą reakcją króla będzie przerażenie, ale po prostu nie pozwala sobie już na złość z powodu takich rzeczy" - grzmiał znajomy rodziny w Great Britain News.

Tym razem król Karol może jednak naprawdę się zezłościć. Wystarczy posłuchać, co do powiedzenia na ten temat mają biografowie i eksperci, zajmujący się brytyjską rodziną królewską.

Królewski ekspert nie ma wątpliwości co do Meghan Markle

Magazyn "The Sun" przeprowadził wywiad z Hugo Vickersem - znanym i cenionym brytyjskim pisarzem i publicystą, od lat zajmującym się historią brytyjskich royalsów. Jego zdaniem zachowanie Markle to brak szacunku wobec złożonych obietnic.

"Myślę, że to bardzo szokujące. Jedną z rzeczy, która została wyjaśniona absolutnie jasno, kiedy odeszli, było to, że tytuł HRH nie może być używany. [...] A teraz widzimy wydrukowaną kartę z nadrukiem HRH. Jest to całkowicie nie do przyjęcia" - zaznacza Vickers.

Ekspert tłumaczy, że do formalnego odebrania tytułów Ich Królewskich Wysokości konieczna byłaby uchwała parlamentu, a ten "ma ważniejsze rzeczy na głowie".

"Fakt, że użyto takiej kartki, jest bardzo niepokojący. To całkowity brak szacunku dla umowy zawartej z królową. Nie mogą mieć wszystkiego na raz. Pod żadnym pozorem nie powinni z tego korzystać - umowa to umowa. Fakt, że kartka została wydrukowana, pokazuje, że nie jest to tylko jednorazowa sprawa. Ta kartka istnieje i prawdopodobnie jest często używana w różnych okolicznościach" - grzmiał pisarz.

Nie tylko on ocenia postępek Markle w jednoznacznie negatywny sposób. Tego samego zdania jest biografka królewska Ingrid Seward.

"Myślę, że gdyby jej zmarła teściowa królowa Elżbieta wciąż była w pobliżu, byłaby bardzo urażona, ponieważ była bardzo wrażliwa na tym punkcie. Nie uważałaby, że to poprawna forma. [...] Królowa nie zabrała im całkiem tytułów, ale oczekiwała, że nie będą ich używać. Ale jej już tu nie ma, więc może Harry i Meghan myślą, że ujdzie im to na sucho" - stwierdziła z goryczą.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Królowa Elżbieta bez ogródek skrytykowała Meghan

Meghan Markle ma wiele wspólnego z księżną Dianą

Wyszła na jaw prawda ws. Meghan Markle

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy