Reklama
Reklama

Menadżer Krawczyka przerywa milczenie ws. przegranej syna w sądzie. Stanowcze słowa

Andrzej Kosmala skomentował decyzję Urzędu Patentowego dotyczącą praw do nazwiska Krzysztofa Krawczyka, wyjaśniając, dlaczego zostały one przyznane Ewie Krawczyk i jemu. W rozmowie z brukowcem wyjaśnił różnicę między sprawami dotyczącymi spadku i prawa do znaku towarowego, podkreślając konieczność ochrony dorobku artystycznego artysty. Menadżer wokalisty nie chce, aby jego syn występował w imieniu zmarłego ojca.

Kosmala przerywa milczenie ws. przegranej w sądzie syna Krawczyka. Stanowcze stanowisko

Syn Krzysztofa Krawczyka przegrał niedawno sprawę w Urzędzie Patentowym, wskutek czego nie ma praw do wykorzystywania imienia i nazwiska ojca. Urząd zadecydował, że te należą bowiem do Ewy Krawczyk oraz menadżera piosenkarza Andrzeja Kosmali.

Zbigniew Rabiński, znany z pomocy dla syna Krawczyka, wypowiedział się dla portalu Shownews, że sprawa została wygrana przez wdowę po artyście i menadżera, bo jako pierwsi zgłosili wniosek.

Reklama

"Ten biedny chłopak przegrał sprawę w sądzie o prawo do zarabiania na znaku słownym 'Krzysztof Krawczyk'. To macocha Ewa Krawczyk i menadżer zmarłego artysty Andrzej Kosmala będą mogli czerpać z tego zyski, bo pierwsi złożyli wniosek do Urzędu Patentowego. Wygląda na to, że kto pierwszy, ten lepszy. Igor musiał zapłacić koszty procesu, prawie 1700 zł, i zrobił to z pomocą Cwynara, bo odwołania nie będzie" - powiedział Rabiński.

Tymczasem "Fakt" skontaktował się z Andrzejem Kosmalą z prośbą o komentarz do wydarzeń wokół rozprawy sądowej. Menadżer Krawczyka wyjaśnił na początku, że syn piosenkarza nie poniósł kosztów rozprawy sądowej. 

"Od razu wyjaśnię, że Igor nie poniósł kosztów sprawy. Pieniądze, jakie miał zapłacić, czyli niecałe 1700 zł odesłaliśmy panu Rabińskiemu. Istotną sprawą jest też mylenie przez wiele osób sprawy sądowej dotyczącej spadku, ze sprawą znaku towarowego, który rozstrzyga Urząd Patentowy. To dwie różne rzeczy" - wyjawił.

Andrzej Kosmala chce chronić dobre imię Krzysztofa Krawczyka

Kosmala kolejno wyjaśnił swoje motywacje. Nie chce, aby syn piosenkarza dawał koncerty w imieniu swojego ojca. "Na świecie od dawna patentuje się produkty, marki, ale także dorobek człowieka. Krzysztof Krawczyk nie po to pracował kilkadziesiąt lat na swoje nazwisko, by teraz syn koncertował jako on. Urząd swą decyzję argumentował tym, że junior ma w dowodzie Krzysztof Igor Krawczyk, nie może więc występować i zapraszać na swoje koncerty jako Krzysztof Krawczyk. Jeżeli Krzysztof Igor doda słowo Igor, albo nawet junior, a na plakatach zamieści swoje zdjęcie, a nie Krzysztofa Krawczyka to oczywiście może śpiewać, nikt mu nie zabrania. Do tego będzie uczciwe, również w stosunku do słuchaczy i widzów" - wyjaśnił.

Andrzej Kosmala podkreśla, że jemu i wdowie po Krawczyku zależy tylko i wyłącznie na pielęgnowaniu dorobku artystycznego zmarłego piosenkarza. "Złożyliśmy wniosek do urzędu patentowego nie dlatego, że chcieliśmy coś zagarnąć czy, że jesteśmy przeciwko Igorowi, ale dlatego, że chcemy chronić dobre imię i dorobek artystyczny Krzysztofa Krawczyka. Chcemy dbać o legendę Krawczyka" 

Kosmala wyjaśnił, że chce zapobiec sytuacji, w której ktoś tworzy produkt sygnowany nazwiskiem Krawczyka. Patentowanie nazwisk ma być normalną praktyką, wykonywaną przez bliskich wielu zmarłych osób. 

"My chronimy osobowość, głos, nazwisko Krawczyka. Przecież Krzysztof pracował całe życie, by zdobyć serca i sympatię publiczności. Nie może tak być, że skoro go nie ma, ktoś mógłby zrobić sobie czekoladki czy cukierki Krawczyk. Niczego nie zrobiliśmy z myślą, by uderzyć w jego syna, a junior dostanie zachowek i w tej sprawie toczy się osobne postępowanie, ale w sądzie" - wyjaśnił.  

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Syn Krzysztofa Krawczyka jest w bardzo złej sytuacji. Ledwo wiąże koniec z końcem

Marian Lichtman wypowiedział się ws. spadku Krawczyka. Koniec już blisko

Ewa Krawczyk drży o majątek po Krawczyku? Do sądu trafiły opinie biegłych

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy