Skandal w Ordo Iuris. Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał
Ordo Iuris to fundacja działająca na rzecz kultury prawnej. Jednak jej działacze nie z nią są kojarzeni w ostatnim czasie. Skandal, jaki wybuchł na początku tego roku, położył cień na nieskazitelnej, zdaniem części społeczeństwa, reputacji członków stowarzyszenia. Rozłam w strukturach Ordo Iuris spowodowany romansem Karoliny Dobrowolskiej, wtedy Pawłowskiej, (31 l.) oraz Tymoteusza Zycha (40 l.) doprowadził do tego, że stanowisko postanowili zająć także politycy. Przypomnijmy sobie zdarzenia sprzed kilku miesięcy!
Ordo Iuris uchodzi za ultrakonserwatywną katolicką fundację, która docelowo miała skupiać się na ochronie kultury prawnej oraz promować wartości tradycyjne. Co więc poszło nie tak? Na początku tego roku doszło do sporego rozłamu, w którego konsekwencji instytut opuścili były wiceprezes dr Tymoteusz Zych, Karolina Dobrowolska - była dyrektorka Centrum Prawa Międzynarodowego - a także kilkanaście innych osób.
Karolina Dobrowolska działała w Ordo Iuris w ramach inicjatywy "Tak dla rodziny, nie dla gender". Znana jest także z krytycznych wypowiedzi na temat Strajku Kobiet. Doktorantka w Katedrze Historii Doktryn Polityczno-Prawnych na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego sprzeciwiała się rządowemu programowi wsparcia dla in vitro na łamach wpolityce.pl. Natomiast za pośrednictwem portalu jagielloński24.pl głośno krytykowała konwencję antyprzemocową.
W lipcu 2016 roku Karolina Dobrowolska wyszła za mąż za Pawła Pawłowskiego, po którym przejęła nazwisko na kolejne kilka lat. Dla całej sprawy znamiennym jest fakt, że świadkiem na ich ślubie był Tymoteusz Zych, który odegrał później kluczową rolę w całym skandalu.
W 2019 roku małżonkowie jeszcze żyli w zgodzie. Karolina w wywiadzie dla portalu Gość Niedzielny stwierdziła nawet, że są dobrym małżeństwem.
"Wcześnie rano albo wieczorem, po powrocie z pracy, odciąża mnie, zajmując się dziećmi, pozwalając mi się wyspać po jakiejś cięższej nocy, kiedy maluchy często się budziły. I wtedy właściwie czuję, jaka łączy nas miłość" - mówiła o mężu Pawłowska.
Już dwa lata później Dobrowolska przyznała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że złożyła pozew o rozwód.
Tymoteusz Zych uważa się za osobę, której nadrzędnym celem jest obrona praw człowieka, oraz za rzecznika osób wykluczanych z debaty publicznej ze względu na przywiązanie do wartości tradycyjnych. To jednak nieco kłóci się ze skandalem, w jaki dał się wplątać, a czego efektem było jego odejście z Ordo Iuris. Jak twierdzi w wywiadach, odejście miało związek z niespójnością działania organizacji, jednak trudno nie zauważyć, że nie do końca o to chodziło.
Dobrowolska na łamach tygodnika "Do rzeczy" nazwała sama siebie konserwatystką. Ona i jej mąż, razem z innymi członkami Ordo Iuris, prowadzili aktywne życie zawodowe. Pozyskali np. miliony złotych z rządowych dotacji za założone przez siebie organizacje. Dlaczego nie na Ordo Iuris? Chcieli, by podmiot zachował niezależność.
Skoro Ordo Iuris miało być nieskazitelne, jak więc doszło do skandalu? O sprawie zrobiło się głośno na przełomie stycznia i lutego 2022 roku, jednak Tymoteusz Zych miał odejść z Ordo Iuris już jesienią 2021.
Całe zajście opierało się na tym, że dwoje konserwatywnych działaczy hołdujących tradycyjnym wartościom wdało się w płomienny romans, choć jedno i drugie było w związku małżeńskim i posiadało dzieci.
Całkiem możliwe, że wszystko rozeszłoby się po kościach i nie wywołało debaty publicznej, gdyby nie fakt, że rozwścieczony mąż Karoliny Dobrowolskiej miał wtargnąć we wrześniu 2021 do siedziby instytutu Ordo Iuris i pobił się z Tymoteuszem Zychem, który — jak przypominamy — był świadkiem na jego ślubie.
Tak miała komentować to zdarzenie Karolina Dobrowolska na Twitterze.