Adam Konkol szczerze o swojej chorobie: Stałem i plułem krwią
WIDEO | Czwartek, 28 maja 2015 (11:17)
Bywały dni, gdy podczas koncertu stałem za głośnikiem i plułem krwią – wyznaje Adam Konkol, lider zespołu Łzy. Muzyk od lat cierpi na naczyniową chorobę płuc, która niejednokrotnie zagrażała jego życiu. Dzięki nowoczesnej terapii od roku czuje się jednak znacznie lepiej.
Adam Konkol miał 5 lat, gdy wykryto u niego zespół Eisenmengera. To powikłanie wrodzonych wad serca związanych z lewo-prawym przeciekiem krwi. U chorych dochodzi do stopniowego nadciśnienia płucnego, które w większości przypadków prowadzi do szybkiej śmierci. Leczenie polega głównie na zapobieganiu powikłaniom, a w skrajnych przypadkach na przeszczepie płuco-serca. W ramach profilaktyki chorzy przede wszystkim powinni unikać wysiłku fizycznego.
Obecnie Adam Konkol ma 39 lat i jest jednym z najdłużej żyjących ludzi z zespołem Eisenmengera na świecie. Nie ukrywa jednak, że jeszcze rok temu był w tak złym stanie fizycznym, że chciał wyłączyć się z życia publicznego. Problemem były dla niego tak prozaiczne czynności, jak wejście po schodach czy wzięcie córeczki na ręce. Na szczęście zapisał się do programu leczenia farmakologicznego, który przyniósł zaskakujące rezultaty. Już po trzech dniach brania leków Konkol poczuł się znacznie lepiej i bez większych problemów wszedł po schodach na 1. piętro. Zdołał też przejechać kilometr na rowerze stacjonarnym.
– Mogę powiedzieć z ręką na sercu, że był to mój pierwszy kilometr na rowerze od 30 lat. Nie byłem w stanie znieść wysiłku fizycznego, jakim jest pedałowanie. A dzisiaj, gdyby nie to, że muszę się trochę ograniczać, to chętnie jechałbym dalej - opowiada.
Adam Konkol miał 5 lat, gdy wykryto u niego zespół Eisenmengera. To powikłanie wrodzonych wad serca związanych z lewo-prawym przeciekiem krwi. U chorych dochodzi do stopniowego nadciśnienia płucnego, które w większości przypadków prowadzi do szybkiej śmierci. Leczenie polega głównie na zapobieganiu powikłaniom, a w skrajnych przypadkach na przeszczepie płuco-serca. W ramach profilaktyki chorzy przede wszystkim powinni unikać wysiłku fizycznego.
Obecnie Adam Konkol ma 39 lat i jest jednym z najdłużej żyjących ludzi z zespołem Eisenmengera na świecie. Nie ukrywa jednak, że jeszcze rok temu był w tak złym stanie fizycznym, że chciał wyłączyć się z życia publicznego. Problemem były dla niego tak prozaiczne czynności, jak wejście po schodach czy wzięcie córeczki na ręce. Na szczęście zapisał się do programu leczenia farmakologicznego, który przyniósł zaskakujące rezultaty. Już po trzech dniach brania leków Konkol poczuł się znacznie lepiej i bez większych problemów wszedł po schodach na 1. piętro. Zdołał też przejechać kilometr na rowerze stacjonarnym.
– Mogę powiedzieć z ręką na sercu, że był to mój pierwszy kilometr na rowerze od 30 lat. Nie byłem w stanie znieść wysiłku fizycznego, jakim jest pedałowanie. A dzisiaj, gdyby nie to, że muszę się trochę ograniczać, to chętnie jechałbym dalej - opowiada.