Smutne wyznanie Grażyny Szapołowskiej: Moi przyjaciele okazali się nieprzyjaciółmi
WIDEO | Środa, 16 maja 2018 (08:35)
Grażyna Szapołowska przyznaje, że bardzo zawiodła się na wielu osobach z bliskiego otoczenia. Jest rozczarowana ich postawą, bo kiedy najbardziej potrzebowała wsparcia, odwrócili się od niej. Zdaniem aktorki w środowisku artystycznym trudno o prawdziwą, szczerą przyjaźń, bo wcześniej czy później wkrada się zazdrość o popularność czy sukcesy.
– Mam kontakt ze zwierzętami, ponieważ kontakt z ludźmi okazał się dla mnie nie do końca prawdziwy. Przyjaciele okazywali się zupełnie nieprzyjaciółmi w momentach stresowych i stąd moje rozczarowanie. Dlatego zwierzęta są dla mnie bardziej wartościowe. No i rodzina, to oczywiste dla każdego. Natomiast coraz mniej mam zaufania do ludzi – mówi agencji Newseria Grażyna Szapołowska, aktorka.
Zdaniem aktorki wielu ludzi całkowicie pochłonęła ślepa pogoń za pieniędzmi, karierą i prestiżowymi stanowiskami. Chcemy żyć na wysokim poziomie i mieć coraz więcej, ale to wszystko często odbywa się kosztem rodziny i przyjaciół.
– Nie mamy czasu na przyjaźnie. Stało się coś takiego, że nie ma czasu na przyjaźń, jest ciągła gonitwa za pieniędzmi. Ale to wynika z tego, że myśmy długo byli uciskani przez komunizm i potem, kiedy była ta możność zetknięcia się ze światem zachodnim, zachłysnęliśmy się i okazało się, że potrzebujemy pralkę, lodówkę, dobry samochód. Kiedyś żyliśmy bez tego, wolniej – tłumaczy Grażyna Szapołowska.
– Mam kontakt ze zwierzętami, ponieważ kontakt z ludźmi okazał się dla mnie nie do końca prawdziwy. Przyjaciele okazywali się zupełnie nieprzyjaciółmi w momentach stresowych i stąd moje rozczarowanie. Dlatego zwierzęta są dla mnie bardziej wartościowe. No i rodzina, to oczywiste dla każdego. Natomiast coraz mniej mam zaufania do ludzi – mówi agencji Newseria Grażyna Szapołowska, aktorka.
Zdaniem aktorki wielu ludzi całkowicie pochłonęła ślepa pogoń za pieniędzmi, karierą i prestiżowymi stanowiskami. Chcemy żyć na wysokim poziomie i mieć coraz więcej, ale to wszystko często odbywa się kosztem rodziny i przyjaciół.
– Nie mamy czasu na przyjaźnie. Stało się coś takiego, że nie ma czasu na przyjaźń, jest ciągła gonitwa za pieniędzmi. Ale to wynika z tego, że myśmy długo byli uciskani przez komunizm i potem, kiedy była ta możność zetknięcia się ze światem zachodnim, zachłysnęliśmy się i okazało się, że potrzebujemy pralkę, lodówkę, dobry samochód. Kiedyś żyliśmy bez tego, wolniej – tłumaczy Grażyna Szapołowska.