Irena Szewińska spędziła z mężem ponad pół wieku. Tak naprawdę wyglądało ich życie
Irena Szewińska - legendarna polska lekkoatletka spędziła większość swojego życia u boku jednego mężczyzny. Sławomir rozumiał ją jak nikt inny, ponieważ sam był czynnym sportowcem. Zakochani spędzili ze sobą wiele lat i jak się okazuje, nigdy się ze sobą nie pokłócili. Historia ich miłości jest niezwykła.
Zmarła w 2018 roku Irena Szewińska była jedną z najbardziej utytułowanych polskich lekkoatletek. Na swoim koncie miała aż siedem medali olimpijskich (trzy złote, dwa srebrne i dwa brązowe). Jej osiągnięcia były doceniane nie tylko w kraju, ale także na arenie międzynarodowej.
Irena Szewińska spełniała się nie tylko na polu zawodowym, ale także prywatnym. Lekkoatletka w młodości zakochała się w Sławomirze Szewińskim, który specjalizował się w biegu na 400 metrów przez płotki.
Przyszli małżonkowie spotkali się na zgrupowaniu na stadionie Polonii Warszawa.
"Już wtedy bardzo mi się podobała, ale nie wiedziałem na początku, czy z wzajemnością, bo była zamknięta w sobie" - opowiadał Janusz w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Szybko okazało się, że Irena odwzajemnia uczucia kolegi.
Zakochani wzięli ślub w 1967 roku. Przyjęcie zorganizowali w warszawskim Hotelu Europejskim. Zaprosili na nie zaledwie 40 osób.
Trzy lata później na świat przyszedł ich pierwszy syn Andrzej, który zrobił karierę jako siatkarz. W 1981 roku Irena i Sławomir doczekali się narodzin drugiego syna Jarosława.
Irena Szewińska zmarła w 2018 roku, w wieku 72 lat. W ostatnim czasie długo chorowała.
Irena i Sławomir Szewińscy spędzili ze sobą niemal pół wieku. Przez ten czas dogadywali się znakomicie. Ani razu się ze sobą nie pokłócili.
"Przez wszystkie te lata ani razu się poważnie nie pokłóciliśmy. Nie było powodu. Nie było żadnych cichych dni (...)" - opowiadał Sławomir w rozmowie z Gazetą.
Irena Szewińska marzyła, by przed śmiercią móc jeszcze wyjechać na Igrzyska Olimpijskie do Japonii. Niestety jednak nie dożyła tego momentu.
"To była piękna miłość. W ogóle nie rozmawialiśmy o śmierci i marzyliśmy, by pojechać wspólnie na igrzyska do Tokio, ale Irena nie zdążyła" - mówił Sławomir w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Mąż lekkoatletki przyznaje, że nigdy nie był zazdrosny o sukcesy żony. Zupełnie nie przeszkadzało mu życie w cieniu znanej lekkoatletki. Po śmierci Ireny odczuwa jednak samotność. Nic w tym dziwnego, w końcu zakochani spędzili ze sobą ponad pół wieku.
Zobacz też:
Ilona Ostrowska nie dość, że chciała wybaczyć mężowi romans, to po latach tak o nim mówi
Przetakiewicz po latach wyznała prawdę o życiu z Kulczykiem. Nie miała łatwo
Torbicka po latach wyjawiła prawdę o małżeństwie. "Zaczęło dziać się coś dziwnego"