Agnieszka Litwin wsparła Kołaczkowską. Niedawno mierzyła się z tym samym
Media obiegła smutna wiadomość na temat stanu zdrowia Joanny Kołaczkowskiej, gwiazdy sceny kabaretowej. Koledzy po fachu wyjawili, że artystka mierzy się z poważną chorobą, z uwagi na którą musi zrezygnować z obowiązków zawodowych. Od tego momentu do kobiety zewsząd zaczęło płynąć wsparcie. Głos zabrała m.in. Agnieszka Litwin z kabaretu Jurki, która w przeszłości sama zmagała się z podobnymi problemami zdrowotnymi. Padły wzruszające słowa.
Joanna Kołaczkowska występuje na scenie od ponad 35 lat. Najpierw znana z kabaretu Potem, a od dwóch dekad Hrabi artystka jest jedną z najjaśniej świecących gwiazd rodzimej branży satyrycznej. Kobieta właśnie przygotowywała się do kolejnej trasy i nic nie wskazywało na to, by cokolwiek miało pomieszać jej szyki. Niespodziewanie jednak przyjaciele z formacji wydali alarmujące oświadczenie.
"Zbliża się nasza trasa z Potemowymi piosenkami. Miało być wesoło, nostalgicznie i razem... Ale los napisał inny scenariusz. Aśka - nasza Aśka - niestety nie wystąpi z nami. Jej zdrowie teraz wymaga całej uwagi i troski. Sprawa jest poważna. To nowotwór" - można przeczytać w mediach społecznościowych.
Dariusz Kamys, Tomasz Majer i Łukasz Pietsch zaapelowali do fanów, aby nie rezygnowali z udziału w już zaplanowanych i nawet w takiej sytuacji nieodwołanych występach. To właśnie w ten sposób będą mogli okazać Kołaczkowskiej wsparcie.
"To Aśka wymyśliła ten koncert. To był jej pomysł i jej energia. Teraz zostawia go w naszych rękach - i w Waszych. Nie ukrywamy: dochód z tej trasy trafi na leczenie Joanny. Koszty są ogromne, a wsparcie - bezcenne. (...) Bądźcie z nami. Bądźcie z Nią. Dbajcie o siebie. I o tych, których kochacie" - poprosili.
Wieści o 58-latce spotkały się z dużym odzewem w internecie. Miłośnicy jej talentu, uśmiechu i niezmąconego entuzjazmu przekazali idolce życzenia zdrowia i szybkiego powrotu na scenę.
Głos zabrała też m.in. Agnieszka Litwin, która niedawno przeszła przez podobne doświadczenia. Pod koniec 2020 roku zdiagnozowano u niej bowiem nowotwór piersi. Artystka miała dwie operacje, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Dzisiaj jak nikt inny rozumie więc to, co przeżywa jej koleżanka.
"Wierzę w siłę i w moc, i w cud i w ludzi, i proszę was o wysyłanie świetlistych kul energii, dobrych myśli, intencji i miłości. Niech Asię ta fala naszej miłości zaleje i zabierze chorobę. Kochamy Cię, Asieńko, i nie damy" - napisała na Instagramie pod wspólnym zdjęciem z Kołaczkowską.
Losy pań wielokrotnie się przecinały. Obie należały do niezależnej wytwórni filmowej A'Yoy, założonej przez kabaret Potem, i regularnie spotykały się na różnych imprezach masowych. Przez lata grały również w serialu "Spadkobiercy", będącym improwizowaną parodią konwencji opery mydlanej.
Niestety to nie pierwszy raz, kiedy Kołaczkowska usłyszała tak poważną diagnozę. Ćwierć wieku temu, kiedy była w ciąży, okazało się bowiem, że ma czerniaka.
"Byłam w czwartym miesiącu, kiedy mi go usuwali. Przeżyłam straszliwy szok, (...) byłam przerażona. Nie wiedziałam, co dalej ze mną będzie, co z dzieckiem (...). To była rozpacz" - mówiła w 2019 roku w wywiadzie dla "Gazety prawnej".
Przeżycia te wpłynęły na zachowanie Joanny, która później przez długi czas obsesyjnie martwiła się o swoje zdrowie. W końcu musiała skorzystać z pomocy psychologa, który pomógł jej ukoić zszargane nerwy.
Zobacz też:
Smutne doniesienia o Joannie Kołaczkowskiej z Kabaretu Hrabi. Przejmujący apel przyjaciół
Szymon Majewski zabrał głos ws. stanu Kołaczkowskiej. Wiedział o wiele wcześniej
Kołaczkowska rozwiodła się dwa razy. O byłych partnerach mówi bez ogródek