A jednak to prawda. Karol Kłos oficjalnie potwierdził rozstanie z żoną. "Tak - to prawda"
W ostatnich dniach w sportowym świecie głośno było o rzekomym rozstaniu siatkarza Karola Kłosa z żoną Aleksandrą. Podejrzenia fanów pary wzbudziło między innymi usunięcie wspólnych zdjęć z Instagrama kobiety. W końcu sami zainteresowani odnieśli się do tych plotek. Karol Kłos oficjalnie potwierdził, że jego związek dobiegł końca.
Baczne oko internautów już jakiś czas temu wypatrzyło, że z profilu żony Karola Kłosa zniknęła większość ich wspólnych zdjęć. Aleksandra usunęła także z instagramowego bio nazwisko, które przejęła po mężu. Przestała także obserwować byłego partnera.
Te ruchy zaalarmowały fanów pary. Ci zaczęły snuć domysły - czy Karol Kłos rozstał się z żoną, czy te zmiany wynikały tylko z tego, że Aleksandra chciała, by jej profil był bardziej profesjonalny. W końcu dziewczyna zawodowo zajmuje się prowadzeniem social mediów. Już teraz jednak wiadomo, że to pierwsza wersja jest prawdziwa.
W końcu do plotek o rozstaniu postanowił odnieść się Karol Kłos. Widocznie siatkarz miał już dość pojawiających się w sieci niesprawdzonych informacji. Swoje oświadczenie opublikował na Instastory.
"Ostatnimi czasy pojawiło się sporo plotek na temat mojego małżeństwa"- zaczął siatkarz.
Okazuje się, że zdecydował się on na opublikowanie oficjalnego stanowiska w związku z tym, że miał już dość plotek i chciał, aby w końcu wszystko było jasne.
"Chciałbym to wszystko ukrócić. Wolę zrobić to tu, na swoich warunkach. Tak - to prawda, rozstajemy się. Mam przeogromną prośbę do wszystkich zainteresowanych tematem - prosiłbym o uszanowanie mojej żony, która jest bardzo dobrym człowiekiem i z którą spędziłem ostatnie 16,5 roku mojego życia".
Karol Kłos i jego żona Aleksandra poznali się jeszcze w czasach licealnych, a ślub wzięli w 2017 roku. Widocznie jednak w związku nastał kryzys, którego nie byli w stanie przezwyciężyć.
Siatkarz miał do swoich obserwujących ważną prośbę. Zwrócił uwagę na to, by rozstanie nie odbiło się negatywnie na jego żonie. Aleksandra, mimo że prężnie działa w social mediach, to nie jest tak znana jak Karol.
"Wystarczająco ją skrzywdziłem. Wystarczająco dużo już wycierpiała. Nie zasługuje ani na to, co zrobiłem, ani na durne komentarze i opinie. Prosiłbym bardzo o uszanowanie jej i jej prywatności. Proszę, bądźcie człowiekiem dla drugiego człowieka, nawet w internecie, szczególnie teraz. Dziękuję".
Uwagę fanów zwrócił przede wszystkim fragment, w którym Kłos przyznaje, że bardzo czymś uraził swoją partnerkę. W wielu komentarzach w internecie pojawiają się już teorie na temat tych słów. Sugerują one, że siatkarz nie zachował się odpowiednio względem swojej żony w pewnej ważnej kwestii.
Zaraz potem oświadczenie skopiowała na swoje Instastory Aleksandra Dudzicka. Nie skomentowała w żaden inny sposób informacji o rozstaniu z mężem.
Zobacz też:
Była gwiazda polskiego sportu po latach wyznała prawdę. To były dla niej trudne chwile