Adam Zdrójkowski skomentował stawkę za wygraną w "Must be the music". Już nie gryzł się w język [POMPONIK EXCLUSIVE]
Już za kilka godzin na antenie Telewizji Polsat wystartuje pierwszy odcinek najnowszej edycji programu "Must be the music". Jedną z twarzy show jest Adam Zdrójkowski, który sprawdzi się w roli prowadzącego. W najnowszym wywiadzie, 24-latek ujawnił, co sądzi na temat stawki za wygraną w kultowym muzycznym formacie.
Dokładnie dziś, o godzinie 19:55, na antenie Telewizji Polsat zadebiutuje pierwszy odcinek "Must be the music". Format zaskoczy nie tylko nowymi uczestnikami, ale także odświeżonym jury. W jego składzie pojawią się: Miłosz "Miuosh" Borycki, Natalia Szroeder, Sebastian Karpiel-Bułecka i Dawid Kwiatkowski. Zmiany obejmą także prowadzących. W ich rolę wcielą się: Patricia Kazadi, Adam Zdrójkowski i Maciej Rock.
W jednej z rozmów, Adam Zdrójkowski podzielił się swoimi głębokimi emocjami związanymi z programem. Okazuje się, że szczególnie poruszyły go historie uczestników, którzy prezentowali autorskie piosenki. Według niego, te osobiste opowieści świadczą przede wszystkim o ogromnej autentyczności.
"Najbardziej wzruszają mnie postaci, uczestnicy, którzy przychodzą ze swoją historią i napisanymi piosenkami na podstawie tych historii. Na pierwszy rzut oka, czy też na pierwszy rzut słuchu, może się wydawać, że no fajnie, piosenka autorska, ale później okazuje się, że za tym idzie duża historia i dowiadujemy się o tym najczęściej na bieżąco podczas występu. Potrafi to rozwalić człowieka i mnie rozwaliło" - ocenił w wywiadzie dla polsat.pl.
Kwestią, która w programie budzi duże emocje, jest bez wątpienia wygrana. Główna nagroda dla zwycięzcy to kwota 250 tysięcy złotych i występ na Polsat Hit Festiwal. W ostatnim wywiadzie dla Pomponika, Adam Zdrójkowski dobitnie przyznał, że suma jest jak najbardziej odpowiednia i zachęca uczestników do rywalizacji na wielkiej scenie. Co więcej, wygrana stanowi znaczące wsparcie dla młodych artystów, umożliwiając im inwestycję w rozwój kariery muzycznej.
"Wydaje mi się, że jest adekwatna z racji tego, że inflacja idzie w górę i jesteśmy kilka lat później po ostatnich edycjach. To są realne pieniądze, które zachęcają młodych artystów. Oprócz tego, że wydadzą je na swoją przyszłość, zostanie im na prywatne wydatki. Mogą te pieniądze zainwestować i otwiera im to nowe możliwości" - podkreślił w rozmowie.
Zobacz też:
Adam Zdrójkowski już nie może się doczekać. Znów zagra z Gąsiewską...
Nie chcieli ujawnić powodów rozstania. Teraz nie unikną wspólnych spotkań
Adam Zdrójkowski rozwiewa wątpliwości ws. "rodzinki.pl". Już wszystko jasne
