Agnieszka Chylińska wzrusza wyznaniem na sopockiej scenie: "Zawdzięczam Wam tak naprawdę wszystko"
Podczas drugiego dnia sopockiego "Top of The Top Festival", na scenie pojawiła się legenda polskiej muzyki - Agnieszka Chylińska. Piosenkarka nie tylko zaprezentowała swoje największe przeboje, ale również pokusiła się o bardzo osobiste wyznanie. Jej słowa mogą wzruszyć wielu.
Agnieszka Chylińska to jedna z najbardziej charyzmatycznych wokalistek w naszym kraju. W latach 1994-2003 była wokalistką zespołu O.N.A. Od 2009 roku stawia na solową karierę, wydając kolejne single, które podbijają serca fanów. 20 sierpnia piosenkarka wystąpiła podczas drugiego dnia sopockiego koncertu "Top of The Top Festival". Hasłem kolejnego dnia muzycznego święta były lata 90. Dbając o kontakt z publicznością, skierowała do fanów osobiste słowa.
"Cześć, jestem Agnieszka, mam 48 lat. Chciałabym z tego miejsca bardzo mocno pozdrowić wszystkie nastolatki z lat 90. Wspaniałe dziewczyny i wspaniałych chłopaków, którym rodzice mówili, żeby nie słuchali Chylińskiej, a oni się buntowali i słuchali. Wyjeżdżali na biwaki, pili tam piwo, śpiewali piosenki i mieli to gdzieś" - rozpoczęła.
Artystka nie mogła przejść obojętnie obok bliskiego jej tematu - rodzicielstwa. To właśnie jej rówieśnicy, "dzieciaki z lat 90.", są obecnie wzorcami dla swoich pociech.
"Ale wiecie, co jest najpiękniejsze? Najpiękniejsze jest to, że właśnie te dzieciaki z lat 90., tak jak i ja, dzisiaj są rodzicami. Dzielnymi rodzicami swoich dzieciaków, które z tego, co wiem, dzięki edukacji swoich rodziców, również słuchają Chylińskiej. Tylko tym razem rodzice im nie zakazują" - dodała.
W przerwie między kolejnymi utworami, gwiazda pokusiła się o szczere wyznanie. Wyrażając wdzięczność za lata scenicznej pracy, nie ukrywała, że sukces zawdzięcza przede wszystkim oddanym fanom.
"Bardzo Wam dziękuję. Zawdzięczam Wam tak naprawdę wszystko, bo nigdy nie marzyłam o tym, żeby śpiewać do pustych sal i wiecie co, tak naprawdę zawsze mi zależało na Was, ale myślę, że tak bardzo bałam się Wam o tym powiedzieć, że jesteście dla mnie najważniejsi, że wszystko wychodziło na odwrót. Byłam taka ,,łe łe łe'' (krzyk - przyp. red.). A ja poprzez to swoje ,,łe łe łe'' chciałam Wam po prostu powiedzieć: ,,potrzebuję Cię, chcę, żeby Ci się podobało to, co robię. Czy podoba Ci się moja piosenka? Czy jestem dla Ciebie ważna? Czy mogę jeszcze wystąpić?''- mówiła.
Po otrzymaniu gromkich braw, Chylińska dodała na koniec, że kontakt z publicznością jest dla niej największym darem. Bez tego, jej praca nie miałaby sensu.
"Tak naprawdę sprawiacie, że ja mam ten sens, że wychodzę na scenę i po tych 30 latach ciągle ktoś na mnie czeka. To jest myślę ogromny dar i Bóg zapłać Wam za to" - dodała.
Zobacz też:
A jednak to nie były plotki. Chylińska "robi wrażenie" w Stanach
Agnieszka Chylińska nie przebierała w słowach. Ostro skrytykowała użytkowników dróg
Chylińska długo skrywała, że jej małżeństwo się zakończyło. Rozwód okazał się koniecznością