Aktorzy wściekli na Szapołowską
Koledzy Grażyny Szapołowskiej z Teatru Narodowego są wściekli na aktorkę, że z powodu jej nieobecności odwołano sobotni spektakl.
Jak pisaliśmy, w sobotę, 9 kwietnia dyrektor artystyczny Teatru Narodowego Jan Englert był zmuszony odwołać przedstawienie "Tango", ponieważ Grażyna Szapołowska, odtwarzająca w nim rolę Eleonory, wybrała udział w show TVP 2 "Bitwa na głosy".
Wczoraj, 12 kwietnia, w rozmowie z PAP Life Englert oświadczył, że rozważa zwolnienie Szapołowskiej. "Od strony prawnej wygląda to tak, że naturalną jest rzeczą rozwiązanie umowy z panią Szapołowską" - powiedział.
Z dzisiejszego "Faktu" dowiadujemy się jednak, że sprawa zwolnienia aktorki nie jest jeszcze przesądzona. Dyrektor teatru zamierza spotkać się z nią i podjąć ostateczną decyzję po rozmowie.
Koledzy pani Grażyny z Teatru Narodowego mają do niej wielki żal, że przez jej nieodpowiedzialną decyzję nie mogli wystąpić w sobotę w "Tangu":
"Aktorzy są wściekli. Nie ma tak, że są równi i równiejsi. Każdy, kto pracuje w filmie, serialach czy gdziekolwiek indziej wie, że zawsze na pierwszym miejscu jest teatr. Tu jest żywy widz, spektakle są planowane o wiele wcześniej" - mówi "Faktowi" pracownik teatru.
Cała sprawa odbiła się podobno na zdrowiu Jana Englerta. "Wyszedł do publiczności, bo to profesjonalista, ale było to dla niego niezwykle trudne" - dodaje informator dziennika.