Andrzej Rybiński jest w rozpaczy. Nie ma za co utrzymać ukochanych zwierząt
Emerytury gwiazd to temat budzący wiele kontrowersji. Przekonał się o tym wokalista Andrzej Rybiński, który szczerze wypowiedział się na temat otrzymywanego świadczenia. Okazało się, że kwota jest tak niska, że nie pozwala mu nawet zadbać o posiadane zwierzęta.
Andrzej Rybiński uchodzi za legendę polskiej sceny muzycznej. Największą popularnością cieszył się w latach 60. i 70. Był członkiem zespołów "2 plus 1" i "Andrzej i Eliza". Po rozpadzie ostatniego zespołu w lipcu 1981 roku, Rybiński rozpoczął karierę solową. Stworzył takie przeboje jak: "Nie liczę godzin i lat" czy "Mogłaś Małgoś", które nucił wtedy cały kraj. Jego twórczość łączy elementy popu, rocka i muzyki ludowej.
Mimo że 74-latek, od kilku lat jest już na emeryturze, wciąż musi dbać o dorabianie do domowego budżetu. Jego świadczenie jest na tyle niskie, że bez dodatkowego dochodu, nie mógłby utrzymać swoich pupili.
"Świadczeń nie starczyłoby nawet na wykarmienie moich pięciu kotów i psa Rudzi, a co dopiero dla mnie" - zdradził "Faktowi" muzyk.
Mimo niskiej emerytury, piosenkarz stara się na co dzień cieszyć z życia. Mieszkając w pobliżu Puszczy Kampinoskiej, spędza dużo czasu na świeżym powietrzu i delektuje się urokami natury. To właśnie tam mieszka jego rodzina, która daje mu siłę. Decyzja o przeprowadzce pozytywnie wpłynęła na jego zdrowie oraz codzienne samopoczucie.
"Mam tutaj wszystko, co do szczęścia mi potrzebne: ukochaną żonę, syna z rodziną mieszkającego w pobliżu, a do tego świeże powietrze, ciszę i biegające wokół mnie ukochane zwierzaki. Od siedemnastu lat nie byliśmy z żoną na wczasach, bo nasz dom to najlepszy pięciogwiazdkowy hotel. To nasz mały raj, w którym możemy nacieszyć się sobą, korzystając z uroków wiejskiej przyrody" - podkreśla wokalista.
Zobacz też:
Andrzej Rybiński znalazł sposób, żeby nie płacić czynszu! "Sporo zaoszczędziłem"
Andrzej Rybiński do dziś nie uporał się z rodzinną tragedią. Co się z nim teraz dzieje?
Taką emeryturę dostaje Andrzej Rybiński. Nie wystarcza nawet na karmę dla kotów