Anna Dymna o Krzysztofie Globiszu: Wierzę, że będzie płynnie mówił
Anna Dymna (66 l.) zrobiła wiele, by Krzysztof Globisz (61 l.) po chorobie stanął na nogi. Wie jednak, że najcięższą pracę wykonała i wykonuje każdego dnia żona aktora.
Kiedy wspólnie wystąpili w sztuce "Pan Jowialski" w Teatrze Telewizji, aktorka nie kryła wzruszenia. Marzyła o tym, by znów grać na jednej scenie z Krzysztofem Globiszem. Z przejęciem patrzyła, jak przyjaciel wolno wypowiada swoją kwestię i razem z nim szeptem mówiła tekst.
- Jestem pełna podziwu, że Krzyś ma w sobie tyle energii, radości. Ogromna w tym zasługa jego żony. Podziwiam ją. Agnieszka codziennie wykonuje tytaniczną pracę - mówi "Dobremu Tygodniowi" Anna Dymna.
W lipcu miną cztery lata, od kiedy aktor doznał udaru. Jego stan był bardzo ciężki. Żona Globisza natychmiast przyjechała do stolicy i nie odstępowała męża na krok. Czuwała przy nim w szpitalu, kiedy leżał w śpiączce, na granicy życia i śmierci.
- Był bardzo waleczny. Jest dla mnie bohaterem - powiedziała, kiedy jego stan zaczął się poprawiać. Po kilku miesiącach mogła zabrać Krzysztofa do ich domu w Kopytówce pod Krakowem, który wspólnie zbudowali. Tam aktor codziennie przez kilka godzin był rehabilitowany. Organizacja życia i wszystkie sprawy spadły na głowę Agnieszki.
- Nigdy nie powiedziała złego słowa, jest cierpliwa, każdą czynność wykonuje z uśmiechem - chwali ją Anna Dymna. Dzięki żonie aktor się odrodził i jest w coraz lepszej formie.
Aktorka z radością odwiedza przyjaciół w Kopytówce. I z dumą patrzy na powrót przyjaciela do zawodu.
- Najważniejsze, że Krzyś jest z nami, pracuje, ludzie o nim pamiętają. Uważam, że jeszcze wiele może nas nauczyć, np. szacunku dla słowa - mówi aktorka. Cieszy się, że Globisz nie tylko występuje na scenie, czy w serialu "Leśniczówka", ale też prowadzi warsztaty ze studentami krakowskiej szkoły teatralnej.
- Uczy pozawerbalnego kontaktu i pracy z mikrofonem - zdradza. Choć nadal ma kłopoty z wysławianiem, potrafi się już komunikować. Fundacja Anny Dymnej "Mimo wszystko" ma zgromadzone pieniądze na jego dalszą rehabilitację.
- Codziennie ćwiczy. Jest uparty i pracowity. Wierzę, że będzie płynnie mówił.
***
Zobacz więcej materiałów: