Anna Dymna: Tak teraz żyje jedyny syn aktorki
To nie jest łatwy czas dla Anny Dymnej (69 l.) i jej fundacji „Mimo wszystko”. Pandemia koronawirusa na jakiś czas odciągnęła aktorkę od obowiązków, która ze względu na swój wiek była szczególnie narażona na zakażenie. W tych trudnych chwilach miała nadzieję na pomoc jedynego syna Michała (35 l.). Jego reakcja ją zaskoczyła!
Dotychczas każdy jeden przyjazd do ukochanego Krakowa był dla Anny Dymnej wyjątkowym rytuałem, czymś, co dodawało jej skrzydeł. Natomiast wizyty w szkole teatralnej zawsze nadawały życiu tej wspaniałej aktorki swoisty rytm.
„Zajęcia ze studentami odmładzają mnie, a studenci dodają mi sił i są źródłem radości” – opowiadała aktorka.
Jednak przez ostatnie miesiące pani Anna nie ruszała się ze swojego domu w Rząsce.
„Zachowuję spokój i uśmiech” – opowiadała w tamtym czasie.
„Łatwo nie jest, bo przecież moje życie toczyło się w ciągłym biegu, wśród wielu ludzi. Czuję się trochę tak, jakbym na chwilę wstrzymała oddech. Ale dzisiaj zostając w domu, można przecież być wszędzie. Nadal więc działam od świtu do nocy” – zdradziła Dymna.
To prawda! Aktorka zdalnie prowadziła działalność fundacji "Mimo Wszystko".
Dzięki łączom internetowym mogła się spotykać również ze swoimi studentami. Ma ich pod swoimi skrzydłami sześcioro z pierwszego roku. Mimo że każdy z nich mieszka gdzie indziej, dzięki internetowi zajęcia mogły się odbywać nadal, choć nie obywało się bez kłopotów technicznych.
W takich przypadkach Anna Dymna mogła liczyć na pomoc syna, Michała.
Zaskakujące, na jaki gest się zdecydował!
Gdy okazało się, że uczelnia zostaje zamknięta, przyjechał do mamy. Szybko przejrzał instalację, a potem cierpliwie wszystkiego mamę nauczył.
Przez kilka pierwszych dni był obok, żeby jej podpowiadać i rozwiązywać ewentualne problemy. Potem aktorka już sama sobie radziła.
Michał to jej jedyne dziecko. Gdy w latach 70. uległa wypadkowi, zajął się nią fizjoterapeuta Zbigniew Szota. Wkrótce wzięli ślub i zostali rodzicami.
Małżeństwo nie trwało długo, a Michał po latach przyjął nazwisko pierwszego męża mamy, Wiesława Dymnego (†42 l.). I choć jest dziś bardzo zajęty, dla mamy zawsze znajdzie czas.
Przywoził zakupy jej i jej obecnemu mężowi Krzysztofowi Orzechowskiemu (73 l.), który przez lata go wychowywał.
Pani Anna cieszy się, że ma takiego syna. Wierzy też, że od października wszystko wróci do normy i znów będzie mogła spotykać się ze studentami.
„Uczę ich otwartości i odwagi. Trzeba otworzyć się na reżysera, współpracować z innymi. Świetnie się z nimi porozumiewam. Uzupełniamy się, bo oni tłumaczą mi rzeczywistość. Dzięki nim wiele rozumiem. Ja też mogę się im przydać” – powtarza aktorka.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: