Anna Popek zaliczyła wpadkę na sylwestrze. Strój spłatał jej figla, wszyscy to zobaczyli
Podczas sylwestrowego koncertu Anna Popek zaliczyła wpadkę, która szybko stała się tematem komentarzy w sieci. Jej kreacja odsłoniła więcej, niż planowała, co nie umknęło uwadze publiczności. Dziennikarka postanowiła zabrać głos i wyjaśnić, jak doszło do sytuacji. Przy okazji za wszystko przeprosiła.
Anna Popek przez lata była jedną z gwiazd Telewizji Polskiej. Na przełomie lat współtworzyła takie programy jak: "Kawa czy herbata?", "Świat się kręci", "Załóż się" oraz "Pytanie na śniadanie".
Po odejściu od nadawcy publicznego, w lutym 2024 roku, dołączyła do zespołu telewizji Tomasza Sakiewicza. To tam objęła rolę prowadzącej porannego magazynu, a także autorki materiałów kulturalnych i lifestylowych. Sama przyznaje, że w tym momencie pracuje, tam gdzie jest to możliwe.
"Jestem zwierzęciem telewizyjnym, kocham telewizję, ale przede wszystkim kocham widzów i kocham tworzyć (...) Na razie pracuję tam, gdzie mogę" - wyjawiła w rozmowie z Jastrząb Post.
W ostatnim czasie dziennikarka spełniła się jako prowadząca jednej z telewizyjnych imprez sylwestrowych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, oprócz faktu, że w momencie tańca przytrafiła jej się nieoczekiwana wpadka.
Jej kreacja nieco się obsunęła, a w kadrze kamery pojawił się fragment biustu. Choć prezenterka szybko zakryła marynarką wystający fragment ciała, nie umknęło to uwadze widowni. W rozmowie z Jastrząb Post pokusiła się o kilka słów wyjaśnień zaistniałej sytuacji. Okazuje się, że początkowo planowała założyć zupełnie inną kreację.
"Faktycznie strój spłatał mi figla. Co ciekawe - miałam na początku wystąpić w zupełnie innej kreacji. W długiej czerwonej sukni, ale obawiałam się, że się potknę. A tu proszę, zmieniłam pomysł stroju" - wyznała.
Choć wpadki są nieodłącznym elementem telewizyjnej rzeczywistości, celebrytka nie pozostała bierna i w szczerych słowach przeprosiła publiczność. Sama przyznała, że nie była to chwila, z której może czuć dumę. Cały incydent wyniknął z jej zaangażowania w występ i energii płynącej ze sceny.
"Nie spodziewałam się, że tak bardzo wyczuje się w rytm muzyki i tak zatańczę. Bardzo przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, nie było to zamierzone. Wiadomo, że jako kobieta nie lubię takich wpadek - podsumowała.
Zobacz też:
Znamy wyniki oglądalności programu Anny Popek. Liczby nie pozostawiają wątpliwości
Anna Popek znów się nie hamuje. Tak skomentowała Kingę Dobrzyńską i "PNŚ"