Borysewicz nie gryzł się w język. Chodzi sanah i Podsiadło
Jan Borysewicz, czyli legendarny współzałożyciel zespołu "Lady Pank" działa w branży muzycznej od ponad 50 lat. Nie można mu więc zarzucić, że nie zna się na swoim fachu. Artysta dość sceptycznie pochodzi do tego, co obecnie dzieje się w otaczającym go świecie. Szczególnie ubolewa nad poziomem, który prezentują rodzimi artyści.
Jan Borysewicz w 1981 roku wraz z Andrzejem Mogielnickim założył zespół "Lady Pank". W tamtym czasie panowie raczej nie spodziewali się, że ich projekt na zawsze zapisze się na kartach polskiej muzyki.
Historia zespołu "Lady Pank" jest tak długa i bogata, że trudno by ją było przytoczyć w całości. Warto jednak wymienić najważniejsze utwory grupy, czyli: "Tańcz głupia, tańcz", "Kryzysowa narzeczona", "Mniej niż zero" oraz "Zawsze tam, gdzie ty".
Na muzyce zespołu Jana Borysewicz wychowały się pokolenia. Do tej pory najpopularniejsze utwory "Lady Pank" grane są w radiach.
Jan Borysewicz ostatnio wypowiedział się na temat muzyki, która puszczana jest w najpopularniejszych rozgłośniach radiowych. Artysta nie gryzł się w język. Przyznał, że nie lubi braku różnorodności we współczesnej muzyce. Od razu oczywiście stwierdził, że dawniej wyglądało to zupełnie inaczej.
"Jest jeden Dawid Podsiadło, potem jest drugi Podsiadło, Podsiadło trzeci, Podsiadło czwarty. Jest sanah, potem jest druga sanah, sanah trzecia... Teraz muzyka się strasznie wypłaszczyła. Nie ma fajnej różnorodności, która była w moich czasach. Wszystko jest z jednej taśmy. No i stacje radiowe nie grają muzyki rockowej..." - powiedział wokalista w rozmowie z portalem o2.pl.
Jan Borysewicz zauważył, że w dzisiejszych czasach popularność artystów jest bardzo ulotna. Wielu wykonawców, którym udało się wylansować jeden hit, szybko znika ze stacji radiowych.
"Taki wykonawca jest puszczany w dużych radiach może pół roku. Potem bierze się następnego młodego wykonawcę. I to jest tak jak w młynie. Nie można się wsłuchać w jednego wykonawcę, który po prostu robi fajne rzeczy. Muzyka, która leci w radiu, się spłaszczyła, to wszystko brzmi identycznie. Ja teraz traktuję te duże stacje radiowe bardziej do słuchania wiadomości, a muzyczka ma sobie gdzieś tam z tyłu delikatnie brzęczeć" - dodał dość zasmucony.
Ostatnio w podcaście "Bliskoznaczni" Jan Borysewicz wyjawił, że wcale nie ma zamiaru schodzić ze sceny. Chce występować przed fanami, dopóki będzie pozwalało mu na to zdrowie. Wiadomość ta z pewnością ucieszyła fanów legendarnej grupy.
Zobacz też:
Doniesienia o zarobkach sanah to nie były plotki? Głos zabrał menadżer wokalistki
Małgorzata Ostrowska oceniła muzykę Sanah. Jej zdanie może zszokować wielu [POMPONIK EXCLUSIVE]
Andrzej Rybiński ocenił fenomen Dawida Podsiadły. "Nie wiem, dlaczego tak się dzieje"