Reklama
Reklama

Buczkowski wpłacał po 100 złotych. Na emeryturze nadal pracuje

Zbigniew Buczkowski jest jednym z aktorów, których zapamiętuje się od razu, choćby grali nawet małą rolę w filmie. Artysta od dziesięciu lat mógłby być na emeryturze, ale nawet o niej nie myśli.

Zbigniew Buczkowski wychowywał się na warszawskim Czerniakowie obok wytwórni filmowej, dlatego statystował w filmach już w wieku 10 lat. Pierwszą ważną rolę  - kelnera w  "Dziewczynach do wzięcia" Andrzeja Kondratiuka - dostał, kiedy miał 21 lat. Nie dostał się do szkoły filmowej, ale egzamin aktorski zdał eksternistycznie w 1986 roku, kiedy był już uznanym artystą. 20 marca 2025 roku Buczkowski kończy 74 lata i mógłby od kilku lat być na zasłużonej emeryturze. Aktor jednak nie ma zamiaru zakończyć kariery.

Reklama

"Jaka emerytura? Nie jestem na żadnej emeryturze, bo aktorzy nie przechodzą na emeryturę. Grają dopóty, dopóki mogą grać. Wiem, że są zawody, które wymagają przejścia na emeryturę, bo nie ma innego wyjścia. W moim przypadku tak nie jest. My aktorzy gramy ile się da. Oczywiście, jeśli nam zdrowie pozwoli" - odpowiada Faktowi.

Zbigniew Buczkowski nie zamierza kończyć kariery

Buczkowski twierdzi, że jeszcze wiele ról przed nim, a praca pozwala mu nadal być aktywnym.

"Praca daje mi takiego kopa, że jestem ciągle w dobrej formie. Poza tym ten zawód ma taką specyfikę, że najpierw gra się chłopców, później młodzieńców, następnie gra się ojców, potem dziadków, a na końcu staruszków. Ja teraz jestem na etapie grania ojca. Więc mam jeszcze trochę do pogrania" - przekonuje.

Aktor zawsze starał się zachować dobrą kondycję. Do tej pory dużo ćwiczy, jeździ na rowerze i gra w piłkę z wnukami. Uwielbia też podróżować po świecie. Wciąż czuje się młodo. 

Zbigniew Buczkowski regularnie wpłacał na emeryturę

Zbigniew Buczkowski poza dość regularnymi zarobkami z ról filmowych ma już od kilku lat przyznaną emeryturę z ZUS. Nie narzeka na jej wysokość jak wielu innych aktorów. Wszystko dlatego, że regularnie sam opłacał składki. A właściwie, to jego mama chodziła na pocztę i wpłacała pieniądze, które on jej przekazywał.

"Mnie dawno temu miła pani w ZUS-ie powiedziała, żebym sam wpłacał pieniądze co miesiąc na swoją emeryturę, bo ten czas szybko zleci. I tak robiłem. Sam płaciłem. Były to małe stawki, chyba po 100 złotych miesięcznie, ale się płaciło. Chociaż moja emerytura nie jest jakaś wysoka, to ją mam" - cieszy się Buczkowski w rozmowie z Faktem.

Mimo to Buczkowski nie korzysta z przywilejów, jakie daje mu emerytura. Nawet w komunikacji nie kupuje biletów dla seniorów.

"Przypomina mi się taka zabawna historia. Stałem w kolejce po bilet na pociąg. Kobieta przede mną poprosiła o bilet dla emeryta. Kiedy później kasjerka zwróciła się do mnie jaki bilet potrzebuję, długo nie myśląc, poprosiłem o normalny, a nie emerycki. Sam się z siebie śmiałem, bo to nic nie zmieni, ale przynajmniej się trochę na chwilę odmłodziłem".

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Zbigniew Buczkowski już odlicza dni! Rodzina powiększy się lada moment

Zbigniew Buczkowski: Jaki prezent sprawi żonie na rocznicę ślubu?

71-letni Zbigniew Buczkowski wciąż pracuje. "U nas emerytury nie ma"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Zbigniew Buczkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy