Cezary Pazura ostro o polskim youtuberze. Ma absurdalne wymagania
Po raz pierwszy wystąpił przed kamerą niespełna 40 lat temu. Największą sławę przyniosły mu filmy z lat 90. oraz komedie Marka Koterskiego i Juliusza Machulskiego. Cezary Pazura na kinie zjadł zęby i jako stary wyga często się na jego temat wypowiada. W jednym z ostatnich wywiadów padło na młodych aktorów, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w branży, oraz twórców internetowych. Gwiazdor nie ma na ich temat zbyt dobrego zdania.
Trudno wyobrazić sobie współczesne polskie kino bez Cezarego Pazury. Dwie części "Psów", "Kroll", "Chłopaki nie płaczą", "13 posterunek", "Kariera Nikosia Dyzmy" czy "E=mc²" - te tytuły na dobre zapisały się w historii polskich produkcji rozrywkowych. Po kilku dekadach na ekranie 62-latek bez wątpienia ma mocne podstawy, by udzielać rad młodszym adeptom aktorstwa czy oceniać ich podejście do pracy. Tak stało się w jednym z najnowszych wywiadów.
W rozmowie z Plejadą gwiazdor przyznał, że zawsze na początku projektu pytał, jakie zadanie przygotował dla niego reżyser, oraz wspólnie z nim zastanawiał się, w jaki sposób powinien je wykonać. Dopiero później przychodził czas na negocjowanie stawek. Teraz czasy się jednak zmieniły i to właśnie od pieniędzy zależy dalsza współpraca. Komikowi zdecydowanie nie podoba się taki stan rzeczy.
"Każdy musi walczyć o swoje, ale ja bym zawsze chciał, żeby w zawodach artystycznych, a taki jest mój zawód, pierwsze miejsce miało pytanie: "co ja mam zrobić, żeby to dobrze wyszło?". (...) Najpierw się zastanawiamy nad tym, co robimy, a nie gwiazdorzymy, a tego gwiazdorzenia rzeczywiście trochę jest za dużo" - ocenił Cezary Pazura.
Pazura od dłuższego czasu udziela się też na YouTubie. W publikowanych na platformie filmikach zdradza tajniki zawodu i dzieli się z odbiorcami zakulisowymi anegdotami. W jednym z najnowszych wywiadów przywołał zasłyszaną historię, która dotyczyła jednego ze znanych w serwisie twórców. Nie chciał jednak zdradził jego nazwiska czy pseudonimu.
"Zrobiła się rzeczywiście taka moda, żeby na tych młodych narzekać. Ale nie wszyscy są tacy, że przychodzą do pracy i najpierw proszą o kawę, o podpisany kontrakt i o przyczepę. Słyszałem o jednym z youtuberów, że przyszedł i poprosił, żeby mieć kostki lodu w kształcie misiów. (...) Nie powiem który, ale nasz Polak dumny" - tłumaczył w rozmowie z Plejadą.
Domyślacie się, o kogo może chodzić?
Zobacz też:
A jednak. Prawda wyszła na jaw. Tak wygląda relacja Cezarego Pazury z dorosłą córką Anastazją
Serial "13 posterunek" miał być przepustką do kariery. Dla Oli Woźniak okazał się pułapką
Pazurowie przekazali pilne wieści w samą rocznicę. Gratulacjom nie ma końca