Ciąg dalszy afery z Muńkiem Staszczykiem. Gwiazdor odpowiedział nie wprost
Artyści występujący na żywo na scenie muszą mierzyć się z dużymi oczekiwaniami odbiorców. Przychodzący na koncerty wierni fani z jednej strony mają prawo wymagać od swoich idoli odpowiedniego poziomu wykonania, z drugiej jednak każdy ma przecież czasem gorszy dzień i nie jest w stanie dać z siebie 100%. Do owego konfliktu racji można by sprowadzić ostatni skandal z udziałem Muńka Staszczyka. Na szeroko dyskutowany temat wypowiedział się nawet jego menedżer.
Muniek Staszczyk występuje na scenie (z krótkimi przerwami) od niemal 40 lat. Wydawałoby się więc, że już nic nie może go w tej materii zaskoczyć. A jednak. Ostatnio gwiazdor pojawił się bowiem na wakacyjnej Trasie Lata z Radiem i Telewizją Polską, w ramach której zaśpiewał w Raciborzu swoje największy hity. Performance nie wszystkim się jednak podobał.
Jak wynika z relacji z wydarzenia, które możemy znaleźć w sieci, wokalista mylił słowa własnych tekstów i nie potrafił dopasować rytmu wokalu do melodii.
Słuchacze Muńka Staszczyka i T.Love nie omieszkali podzielić się swoimi negatywnymi wrażeniami w sieci, wytykając muzykom nieprzygotowanie, rozkojarzenie i brak zaangażowania.
"Muniek porażka, trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść"; "Poziom koncertu dramatyczny... Większość artystów fałszowała tak, że nie dało się tego słuchać. Muniek Staszczyk sprawiał wrażenie, jakby nie znał melodii własnych piosenek i wydawał dźwięki mające więcej wspólnego z problemami gastrycznymi niż z muzyką"; "Cały ten koncert trącał straszną nędzą i amatorszczyzną realizacyjną" - można przeczytać na Instagramie pod postami na profilu Bądźmy razem. TVP.
W obliczu takiego odbioru show Plejada postanowiła skontaktować się z menedżerem Staszczyka z prośbą o przekazanie oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Hubert Karwacki w imieniu gwiazdora przyznał jednak, że nie widzi powodów do komentowania słów internautów. Według niego każdy ma prawo do swojej opinii, a jako że "ludzie różne rzeczy wypisują w sieci", to nie warto przykładać do tego zbyt dużej wagi. Nie miał zamiaru do niczego się odnosić, bo w rzeczywistości nic takiego się przecież nie stało.
Wśród głosów zawiedzionych powtarzalnym, nudnym repertuarem czy krytykujących innych wykonawców (m.in. Lady Pank czy Majkę Jeżowską) pojawiło się także sporo tych pozytywnych. "Cudownie było", "Fajna piosenka wpadająca do ucha i można się przy niej dobrze bawić" - pisano w social mediach o występie Filipa Laty. Inni komplementowali też Natalię Nykiel czy Stachursky'ego.
Sam Muniek Staszczyk nie zareagował na stawiane mu "zarzuty".
Zobacz też:
Wielkie szczęście w domu Staszczyka. Jest dziecko. Gorące gratulacje płyną z całej Polski
Radosne wieści z domu Muńka Staszczyka. Muzyk dla niej chce zmienić życie