Reklama
Reklama

Danuta Stenka gorzko o przeszłości. Długo wstydziła się swojego pochodzenia

Danuta Stenka to jedna z najbardziej lubianych i najpopularniejszych polskich aktorek. Niewielu fanów wie jednak, że gwiazda ekranu wychowała się na Kaszubach. Wiejskie pochodzenie przez lata było zresztą drzazgą w oku słynnej Judyty z "Nigdy w życiu!" Ryszarda Zatorskiego. Dzisiaj niespełna 63-latka zupełnie inaczej podchodzi do swojej przeszłości i ocenia ją nie jako wadę, a ogromny atut.

Danuta Stenka wychowała się na Kaszubach. Długo to ukrywała

Danuta Stenka urodziła się 10 października 1961 r. w Sierakowicach w województwie pomorskim, ale dzieciństwo spędziła przede wszystkim w kaszubskim Gowidlinie. To niewielka wieś letniskowa, która obecnie (dane z 2022 r.) liczy nieco ponad 1700 mieszkańców. Dla aktorki, która najpierw występowała w Teatrze Współczesnym w Szczecinie i Teatrze Nowym w Poznaniu, a potem podbiła warszawskie sceny w Dramatycznym, Rozmaitości i Narodowym, wiejskie konotacje swego czasu były powodem do wstydu.

"Nie ukrywam, że przez lat wiele, kiedy wybyłam z domu i znalazłam się w środowisku miejskim, ta moja wioska byłą kulą u nogi. Wstydziłam się tych moich korzeni. Wstydziłam się, bo można by rzec, że jestem taką 'niedoróbką'. Że nie jeździłam wcześniej tramwajem, nie wiedziałam, gdzie się kasuje bilet. Czułam się 'tumankiem', Koziołkiem Matołkiem w tych miejskich okolicznościach" - mówiła Stenka w ramach cyklu "Bagaż filmowy!" Łukasza Maciejewskiego.

Reklama

Dziś uznaje Kaszuby za osobisty azyl, dający jej poczucie bezpieczeństwa. "Wychowałam się w najpiękniejszym miejscu na świecie. Tam był mój cudowny, pełen miłości dom" - cytuje jej słowa magazyn "Dobry Tydzień". Nie ukrywa, że tęskni do beztroskich momentów spędzonych na północy Polski. "Tam lały się fundamenty człowieka, którym jestem dziś" - tłumaczy.

Danuta Stenka była blisko z rodzicami. Nadal wzrusza się, gdy o nich mówi

A ogniska domowego nie byłoby bez jej rodziców, którzy poznali się w kinie objazdowym w Gowidlinie. Mama była tam nauczycielką, ojciec żołnierzem. Wzięli ślub, uwili własne gniazdko w mieszkaniu służbowym, a niebawem, w odstępie dwóch lat, na świat przyszły ich dzieci: Eugeniusz i Danuta. Niestety rodzinę szybko naznaczyła tragedia: ojciec aktorki, który pracował jako elektromonter w okolicznych wioskach, spadł z drabiny i złamał kręgosłup. 28-latek musiał przejść wówczas na rentę.

Stenka wciąż w sposób emocjonalny mówi o rodzicu, który zmarł ponad dwie dekady temu. "Po latach zrozumiałam, co nosił w sobie, co dostał od życia, od losu, od świata, i wtedy wszystko, co mnie w nim kiedyś denerwowało, stało się proste, zwykłe, zrozumiałe" - przyznała w rozmowie z "Dobrym Tygodniem". Mama z kolei zawsze była dla niej wzorem, choć od swoich dzieci dużo wymagała.

Dzisiaj gwiazda sama jest matką. W 1988 r. wyszła za aktora dubbingowego Janusza Grzelaka, z którym ma dwie córki: Paulinę i Wiktorię.

Zobacz też:

Która aktorka zagrała tę rolę? Połącz gwiazdę z filmem [QUIZ]

Stenka wyznała trudną prawdę. Skutki choroby były katastrofalne. Od tego czasu zawsze czuje lęk

Stenka zawróciła mu w głowie. Jego małżeństwo zawisło na włosku

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Danuta Stenka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy