Reklama
Reklama
Tylko u nas

Daria Ładocha broni influencerów produkujących niezdrową żywność. Zaskakujące słowa [POMPONIK EXCLUSIVE]

Daria Ładocha, dziennikarka kulinarna i mama dwóch córek, porozmawiała z Pomponikiem na temat wpływu żywności sprzedawanej przez niektórych influencerów. Podkreśliła, że klucz to umiar i równoważenie niezdrowych wyborów zdrowym stylem życia.

Daria Ładocha to dziennikarka kulinarna, prowadząca "Azja Express", autorka książek oraz coacherka zdrowia. Jest również mamą dwóch córek: 15-letniej Laury i dziesięcioletniej Matyldy. Kulinarna ekspertka w rozmowie z Pomponikiem wypowiedziała się na temat produktów z wątpliwym składem, które sprzedają niektórzy influencerzy.

Daria Ładocha broni influencerów produkujących niezdrową żywność. Zaskakujące słowa

Nasz reporter zapytał Darię Ładochę o opinie w sprawie produktów spożywczych (np. amerykańskich pączków - donutów) sygnowanych nazwiskiem influencerów, które w składzie mają dużo substancji chemicznych. Stanowisko dziennikarki jest jasne - wszystko jest dla ludzi, byleby z umiarem. Kulinarna ekspertka podkreśla, że każdy podejmuje decyzję za siebie i istotne jest to, aby niezdrową żywność równoważyć zdrowymi praktykami, jak np. sport, picie wody, sen.

Reklama

"Trudne pytanie. Co mogę powiedzieć? Każdy ma swój kod moralny i metaboliczny. Niektórym to służy, niektórym nie. Cała moja filozofia żywienia jest oparta o zasadę złotego środka - nie demonizujemy, ani nie gloryfikujemy jedzenia. Każdy organizm wie, co mu służy. Jak idziemy na wesele, spożywamy 5 tys. kalorii i wszyscy żyją. Jeszcze równoważymy to zdrowym żywieniem, aktywnością fizyczną, dbaniem o siebie, snem, picie odpowiedniej ilości wody, to każdy człowiek ma prawo wybrać to, co jest najlepsze. Jeżeli w danym momencie to jest donut, to mi nic do tego" - oceniła dla Pomponika.

Daria Ładocha jest mamą i taki ma sposób na wychowanie pociech

Daria Ładocha ma zdanie, że każdy ma swój rozum w zakresie tego, co sprzedaje, jak i tego, co kupuje. Sama nie jest zwolenniczką przesadnego demonizowania niezdrowej żywności. "Każdy ma swoja zawodowa moralność, to po pierwsze. Po drugie, nie słyszałam, żeby donut kogoś wykończył. (...) To nie jest używka. Jeśli miałabym wybierać z koszyka dna, to ten donut nie jest taki najgorszy" - oceniła dla Pomponika.

Przypomnijmy, że Daria Ładocha to mama dwójki pociech. Przy okazji rozmowy o niezdrowej żywności przyznała, że o ile stara się edukować swoich najmłodszych w tej dziedzinie, tak jej celem nie jest całkowita kontrola nad pociechami. Chciałaby, aby w przyszłości umiały same odróżnić to co jest dla nich dobre, a co nie. 

"Uczę je mądrości. One nie są moją własnością. Przyszły na świat po to, abym mogła je wypuścić z gniazda. Moim zadaniem jest przygotować ich do tego, aby w przyszłość mogły same podejmować decyzje" - powiedziała Ładocha.

Zobacz też:

Daria Ładocha ujawniła, co dalej z Głowackimi. Stanęła murem za Agnieszką [POMPONIK EXCLUSIVE]

Prawda o Edycie Górniak wyszła na jaw po latach. Zapendowska mówi o koszmarze

Daria Ładocha zaliczyła wpadkę na ściance. Było widać wszystko

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Daria Ładocha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy