Dawno niewidziana Sośnicka znienacka wyjawiła ws. ostatnich dni Wodeckiego. Nikt tego nie wiedział
Dawno niewidziana Zdzisława Sośnicka udzieliła wywiadu dla Mariusza Szczygła. Piosenkarka wspomniała w nim o swojej bliskiej i wyjątkowej relacji ze Zbigniewem Wodeckim. Wyjawiła, jak wyglądały ostatnie dni zmarłego w maju 2017 roku muzyka.
Zdzisława Sośnicka w latach 70. i 80. ubiegłego wieku robiła furorę na polskiej estradzie. Do jej największych przebojów zaliczamy m.in. "Aleję gwiazd", "Powiedz mi panie", "Julia i ja" czy "Z tobą chce oglądać świat" nagrany w duecie ze Zbigniewem Wodeckim. Piosenkarka od dobrych kilkunastu lat mocno ograniczyła swoją aktywność medialną i zawodową. Mimo tego zgodziła się przyjąć zaproszenie Mariusza Szczygła i udzielić dość obszernego wywiadu na łamach TVP Info.
Zdzisława Sośnicka wspomina Zbigniewa Wodeckiego nie tylko jako utalentowanego muzyka, ale i swojego przyjaciela. Kiedy ten niespodziewanie zmarł w 2017 roku, artystka długo nie mogła sobie z tym poradzić. Wodeckiego traktowała jako jednego z tych przyjaciół, z którym mogła porozmawiać o każdej porze dnia i nocy.
"To był taki okres, że wszystko mi się wydawało bez sensu, jego śmierć była bez sensu. Nie wyobrażałam sobie, że mogę skończyć tak jak on. Ja bym na pewno tego nie zrobiła. Dzwonił do mnie o drugiej w nocy i mówił: 'dobrze, że nie śpiewasz, bo byś tego nie zniosła'. [...] Mam jeszcze kilku przyjaciół, ale Zbyszek był taką dobrą duszą, która potrafiła zadzwonić o każdej porze dnia i nocy, i opowiedzieć dowcip. To było bardzo fajne i czasami wyprowadzało mnie na prostą. Żałuję..." - mówiła w cyklu "Rozmowy (nie)kontrolowane" Mariusza Szczygła.
Sośnicka wspomniała, że pod koniec życia, Wodecki nie zwalniał tempa. Choć nieraz czuł się gorzej, potrafił bardzo się poświęcić dla swojej publiczności. Choć radziła mu, że powinien odpocząć, muzyk nie dawał za wygraną.
"Tydzień przed zabiegiem opowiada, że jedzie do jakiegoś miasteczka malutkiego i będzie śpiewał z półplaybackiem, bo on śpiewał na żywo. Mówię: 'Zbyszek, jesteś w takim stanie, że nie powinieneś jechać'. A on: 'ty wiesz, ja jestem dla nich jak Lennon, ja muszę'" - wspomina artystka.
Zdzisława Sośnicka od kilkunastu lat nie jest już przesadnie aktywna zawodowo. Jak wyznała, jej intensywnie życie w którymś momencie ją po prostu zmęczyło. Zapragnęła spokoju i stabilności.
"Moje życie było dość skomplikowane przez dwadzieścia parę lat. Polegało na wyjazdach. Nie potrafiłam się przywiązać do żadnego miejsca, bo za chwilę wyjeżdżałam. Poczułam niedosyt, zastanawiałam się, czy potrafię gdzieś zamieszkać na stałe i zaczęłam szukać takiego miejsca" - wyjawiła dla Szczygła.
Zobacz też:
Wodecki utrzymywał, że jest wierny żonie. Po latach na światło dzienne wyszły informacje romansie
Po latach ujawniła, co ją łączyło z Wodeckim. To nie były plotki
Wodecki zaśpiewał w Sopocie. Zachwycający koncert na zakończenie festiwalu