Doniesienia ws. Grzegorza Markowskiego nie pozostawiają wątpliwości. Sam ogłosił
Grzegorz Markowski 23 września skończył 71 lat. Dla wielu artystów przekroczenie siedemdziesiątki nie jest żadną przesłanką do refleksji na temat emerytury, jednak lider Perfectu jest innego zdania. Do fanów, którzy wciąż nie tracą nadziei na jego powrót na scenę, ma specjalny przekaz. Już wszystko wiadomo…
Minęły 3 lata, odkąd Grzegorz Markowski opublikował na profilu swojej córki na Facebooku niepokojący wpis, w którym swoją decyzję o przejściu na sceniczną emeryturę uzasadniał względami zdrowotnymi.
Nieco więcej światła rzucił na tę kwestię w urodzinowym wywiadzie, udzielonym Radiu Złote Przeboje.
23. września charyzmatyczny wokalista zespołu Perfect obchodził 71. urodziny. W najnowszym wywiadzie nie ujawnił wprawdzie żadnych szczegółów dotyczących swojego stanu zdrowia, jednak powołał się na przykład Stevena Tylera, wokalisty Aerosmith, który jest o 5 lat starszy od Markowskiego i wciąż koncertuje. Jednak wokalista Perfectu najwyraźniej nie chce iść w jego ślady. Jak wyznał w Radiu Złote Przeboje, czuje, że nie jest już w stanie zagwarantować publiczności wzruszeń, do których przywykła:
"Ja mam 71 lat, głos jest po prostu coraz słabszy. Można zmienić repertuar, można zacząć śpiewać ballady. Mnie to nie przekonuje. Trochę jak w sporcie. Trzeba mieć trochę wyobraźni, potem mieć pazur, potem mieć energię. W rock’n’rollu to nieubłagane. Jeżeli nie zaśpiewasz "Niepokonanych" z taką energią, że przynajmniej zaszczypią oczy, to lepiej jednak "zejść ze sceny niepokonanym"".
Grzegorz Markowski po raz ostatni, jak dotąd, wyszedł na scenę z Perfectem w październiku 2023 roku. Zagrali razem koncert charytatywny, upamiętniający zmarłego przyjaciela, wieloletniego realizatora dźwięku zespołu, Jerzego Oliwę.
Od czasu oświadczenia o zawieszeniu – większość fanów wciąż woli to określenie od „zakończenia” – kariery, Markowski od czasu do czasu dawał się jeszcze namówić córce, Patrycji Markowskiej, na gościnne występy na jej koncertach. Jednak, jak ujawniła wokalistka w rozmowie z Plejadą, coraz trudniej go do tego przekonać:
"Nie czuję, żeby on tego chciał. Wychodzi na koncercie na kilka utworów, ale to jest jednak podróż, a on zawsze chce dawać z siebie 100 proc. Muszę wyczuć moment, gdy on mówi 'stop' i tak jest".
Jak ujawnił Markowski w najnowszym wywiadzie, na jego decyzji o pozostaniu na emeryturze zaważyły różne czynniki, nie tylko związane z głosem:
"Nie chcę wpadać w ponure tony, ale pachnie tym prochem, na południu Polski dramaty, teraz Felek Andrzejczak…Ciągle ten cień na te plecy moje pada i tak ciągnie w dół, ale staram się nie poddawać".
Jak ujawniła Patrycja Markowska, cytowana przez "Życie na gorąco", emerytura w pojęciu jej taty oznacza niemal całkowite odcięcie się od show biznesu. Grzegorz Markowski może pod tym względem liczyć na wsparcie żony, więc Patrycja ma utrudnione zadanie:
"Nie jest to proste, bo nie mają telefonów, nie korzystają z komputera. Ciągle chcą żyć jak hipisi".
Sam Grzegorz Markowski w rozmowie z Radiem Złote Przeboje upiera się, że trzyma rękę na pulsie i jest na bieżąco z wszelkimi nowościami na rynku muzycznym:
"Coraz mocniej przeżywam muzykę, nie uprawiając już muzyki. Kibicuję wszystkim, którzy tworzą, a wzruszam się przy tym naprawdę bardzo mocno, bo to jedna z piękniejszych krain, do jakich można trafić, będąc 50 lat w dźwiękach. Tylko niech to nie zapachnie smutkiem, bo zaraz zacznę śpiewać 'Idź precz' albo 'Kocham Was nieprzytomnie'".
To, niestety, chyba rozwiewa nadzieje fanów na kolejną trasę koncertową Markowskiego z Perfectem…
Zobacz też:
Wyznanie Markowskiej o tacie wzrusza. Wystarczyło kilka słów
Nie zostawili złudzeń w sprawie Markowskiego. Już nic nie będzie jak dawniej
Legendarny lider Perfectu nagle zniknął ze sceny. Choroba czy wypalenie?