Doniesienia z domu Kubickiej i Barona dotarły znienacka. Sandra już nawet nie wspomina o mężu
Sandra Kubicka z okazji świąt zamieściła w sieci urocze rodzinne zdjęcie, na którym pozuje ze swoją pociechą. Fani zauważyli, że celebrytka znów nie pokazuje się u boku męża. Nic więc dziwnego, że od razu wróciły plotki o rzekomym kryzysie w małżeństwie Baronów. Oto szczegóły.
Sandra Kubicka i Alek Baron są małżeństwem od kwietnia tego roku. Choć ciężarna wówczas celebrytka zapewniła w wywiadach, że w takim stanie nie zamierza iść do ślubu, nagle zmieniła zdanie i włożyła białą suknię.
"Wiedziałam, że jeśli wyjdę kiedyś za mąż to za mężczyznę, który będzie również kochał mnie bezwarunkowo i bezgranicznie tak jak moi dziadkowie kochają siebie do dziś. Znalazłam go" - mówiła uradowana Kubicka.
Miesiąc później na świecie pojawił się Leon. Od tamtej pory to głównie Sandra zajmuje się pociechą, co zresztą wielokrotnie podkreślała w sieci.
"Przez wywiady, których Alek udziela, że jestem matką 24/7 i ciągle opiekuję się dzieckiem, i cały czas pracuję, a jego wiecznie nie ma, bo jest wiecznie w pracy, pojawiają się krzywdzące komentarze" - żaliła się żona Alka.
Takich sygnałów, że Kubicka nie jest do końca zachwycona obecną sytuacją, było zresztą więcej. Swego czasu jedna z fanek napisała:
"Ja jestem samotną mamą i też jestem zawsze przy pierwszych jego momentach" - wyznała kobieta.
Na to żona Barona odpisała tak:
"Uwierz, że bardzo cię rozumiem, bo jestem praktycznie sama z Leosiem od jego urodzenia" - stwierdziła niespodziewanie.
Muzyk dołożył swoje w jednym z wywiadów, w którym wprost wyznał, że nie planował być ojcem.
"Nie planowałem bycia ojcem, nie miałem takiej misji w głowie, albo przynajmniej nie wiedziałem, że ją mam. Wiem, że Sandra bardzo tego pragnęła" - opowiedział w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
Niedawno para przeniosła się do nowego domu, co bardzo cieszyło Kubicką.
"Udało się. Święta będą na swoim. Płaczę ze szczęścia w środku, w Sandrze" - pisała parę dni temu.
Wydawać by się mogło, że przeprowadzka do nowego gniazdka powinna uciszyć plotki o kryzysie. Pewnie by tak było, gdyby nie nowa fotka na Instagramie i komentarze dociekliwych internautów.
Zdjęcie ukazało się tuż przed Wigilią. Celebrytka pozuje tam ze swą pociechą w ramionach, ale bardziej zauważalny na tej rodzinnej fotografii jest... brak męża. Kubicka nie wspomina o Baronie także w opisie pod fotką:
"All I want for Christmas is this little boy. #LoveOfMyLife" - napisała po angielsku światowa Sandra.
Spora część komentarzy była pełna miłych słów pod adresem celebrytki. Ludzie życzyli jej szczęścia i radości z okazji świąt. Szybko jednak pojawiły się też głosy, które wyrażały pewien niepokój o małżeństwo Baronów.
"Tylko ty i dziecko, a gdzie w tym wszystkim mąż? On już jakby mniej ważny ;( smutno się na to patrzy. Trzeba o siebie dbać nawzajem", "I te ciągłe podkreślanie, że to miłość życia. Miłością życia powinien być mąż, bo syn wyfrunie kiedyś z gniazda. Mam wrażenie, że pisaniem tego Sandra wiecznie próbuje wbić szpilę Alkowi" - możemy przeczytać w komentarzach.
Na razie Kubicka nie odniosła się do tego w żaden sposób. Cóż, może po prostu nie zawsze trzeba wstawiać wszędzie fotkę z mężem, by udowadniać niedowiarkom, że wszystko jest w porządku.
Zobacz też:
Wieści od Barona nadeszły późnym wieczorem
A jednak to nie były tylko plotki ws. Kubickiej i Barona. Bardziej wymownie się nie dało
Kubicka nie mogła wytrzymać ws. Lipińskiej. Nagle wyparowała: "Ile można?"