Edyta Olszówka: Jak aktorka oswaja swoją samotność?
Edyta Olszówka (46 l.) wyjawiła, co zazwyczaj robi, gdy doskwiera jej samotność.
Najbardziej nie lubi wieczorów, kiedy cisza wokół jest dojmująca i pojawia się w niej trudny do określenia ból...
- Gdy ten moment nadchodzi, jestem jak dzikie zwierzę, uciekam w las i muszę swoje rany samodzielnie wylizać - wyznała ostatnio Edyta Olszówka. - Kiedy staję się taka wewnętrznie obolała, idę oglądać film, kupuję bilet na pociąg, wsiadam do niego i jadę - dodała.
Cele jej podróży raz są bliższe, raz dalsze. Zdarzyło jej się spontanicznie wyjechać do RPA, Chile, Boliwii oraz Nepalu, ale czuje, że ciągle jej mało i nieprzerwanie gna w świat... - Podróże mnie ładują, to mój akumulator - podkreśla Edyta.
Miejscem, do którego chętnie wraca, jest Ekwador. Niestety, jedno pozostaje niezmienne, w podróże wybiera się bez towarzystwa. - Decyduję, że jadę, pakuję się w ciągu godziny i lecę - przyznała ostatnio aktorka, podkreślając z żalem, że za taką wolność płaci bardzo wysoką cenę.
- Nie mam rodziny, czekających na mnie dzieci, ciepłej pomidorowej, domu, tego, że mnie ktoś przytuli i powie nie przejmuj się, to jest tylko premiera - wyjaśniła.
Jeszcze kilkanaście lat temu sądziła, że tym najważniejszym mężczyzną w jej życiu będzie Piotr Machalica. We dwoje pokonali niejedną burzę. Edyta trwała przy ukochanym, gdy się rozwodził, długo znosiła jego zmienne nastroje, ale w końcu 12 lat temu ich drogi rozeszły się.
Przed problemami codzienności gwiazda zaczęła uciekać w wir pracy i w alkohol. Dopiero terapia pozwoliła jej dostrzec inne metody radzenia sobie z frustracją w otaczającym ją świecie.
- Oglądam się na boki, wiele rzeczy mnie przestrasza - przyznaje szczerze Edyta i z niepokojem myśli o tym, że zbliża się kolejny, samotny wieczór.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: