Reklama
Reklama

Ekspedientka odmówiła Andziaks. Nie sprzedała jej klapek za 4 tysiące złotych

Andziaks i jej mąż Luka co rusz chwalą się zakupami w drogich sklepach i podróżami po całym świecie. Jedna z najpopularniejszych par polskiego internetu nie szczędzi sobie na przyjemnościach. Ostatnio okazało się jednak, że majątek rodziny Trochonowicz nie wystarcza, żeby móc kupować we wszystkich drogich sklepach. Tym razem Andziaks musiała obejść się bez kolejnych kosztownych butów, co mocno ją zabolało.

Andziaks wydaje tysiące na swoje życie

Andziaks swoją karierę w internecie buduje od wiele lat. Już jako nastolatka chwaliła się luksusowym życiem i drogimi zakupami. Z chęcią pokazywała, na co wydaje pieniądze. Przez lata nic się nie zmieniło. Influencerka razem ze swoim mężem nie oszczędzają sobie na przyjemnościach. Przed świętami małżeństwo wprowadziło się do ogromnego domu, który kosztował majątek. Celebryci chętnie relacjonowali to, jak idą postępy w pracach i ile wydają na wykończenie wnętrz oraz dodatki.

Reklama

Andziaks: "Czuję się upokorzona"

Angelika Trochonowicz jest (a może już była) fanką marki Hermes. Od trzech lat chciała kupić sobie wymarzone klapki z tej firmy. W tym sezonie znowu nie jest jej to dane. Influencerka wybrała się do warszawskiego butiku marki Hermes, żeby dokonać zakupu upragnionego obuwia. Niestety, jednak i tym razem nie mogła wydać 4 tysięcy złotych na buty. Ekspedientka nie chciała sprzedać jej wybranej pary.

"Czuję się upokorzona. Mnie to zaczyna denerwować. Żebym ja musiała się prosić: "Przepraszam, czy są buty, które chcę?". "Niestety, to są bardzo pożądane buty, bardzo pożądany buty". Ani jednej pary klapek nie mają, kiedy jest gorąco, w swoim sklepie? I ja mówię "Ta pani oglądała te buty, ale chyba ich nie chce". "To jeśli nawet nie będzie ich chciała, a są zamówione specjalnie dla tej pani, to musimy je odesłać i dopiero mogę dla pani zamówić"  - opowiada Andziaks w najnowszym filmie na kanale swojego męża.

Andziaks krytykuje luksusowy warszawski sklep

Zdenerwowana Angelika Trochonowicz nie pozostawiła suchej nitki na warszawskim butiku Hermes. Uważa, że marce nie zależy na tym, żeby sprzedać wybrany produkt, tylko na tym, żeby wywołać w klientach poczucie niedostępności towaru. Andziaks jasno stwierdziła, że już więcej nie chce upokarzać się w ten sposób.

"Żebym ja podbuzowana chodziła i się prosiła, upokarzała. Czy ja mogę wydać u was 4 tys. zł na te klapki? 4 tys. zł, ja chodzę i się proszę, a oni nie chcą. (..) Nie wiem, po co ten sklep jest, nic tu nie ma w tej Warszawie, w tym Hermesie’" - dodała.

Mimo tej sytuacji Andziaks nie ma zamiaru rezygnować zakupu wymarzonej pary butów za 4 tysiące.

"Polecę sobie do Ameryki i sobie kupię" - podsumowała na koniec zdenerwowana Angelika.

Ciekawe, czy znana influencerka ma już zaplanowany wyjazd do Stanów, żeby móc w końcu kupić sobie wymarzone klapki. Może jeszcze w tym sezonie wakacyjnym zobaczymy ją w kolejnych drogich butach.

Zobacz też:

Tego było już za wiele. Sąsiedzi Andziaks i Luki nie wytrzymali. Podjęli radykalne kroki

Andziaks i Luka w końcu się pochwalili Spływają gratulacje

Andziaks już tego nie ukrywa. Swoim marzeniem podzieliła się z fanami

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Andziaks
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama