Reklama
Reklama

Grażyna Szapołowska o rodzinnej tragedii! „Trzy razy ratowałam mamę”!

Grażyna Szapołowska (64 l.), jak przystało na artystkę, jest niezwykle wrażliwa. Nic dziwnego, że mimo upływu czasu, nadal nie radzi sobie z tragedią, jaka dotknęła jej rodzinę w 2010 roku.

7 lat temu aktorka straciła jedną z najważniejszych osób w swoim życiu. Wówczas odeszła jej mama, a pani Grażyna bardzo to przeżyła.

Niestety w przypadku gwiazdy, powiedzenie, że czas leczy rany, nie sprawdza się w ogóle. W niedawnej rozmowie z tabloidem "Fakt", wyznała, że nadal tęskni za matką.

"Z wiekiem tęsknię za nią nawet bardziej. Żałoba po ukochanym rodzicu nigdy się w sercu nie kończy. Moja mama odchodziła na moich oczach. Na rękach umierała mi też kilkakrotnie. Wszystko to zmienia i hartuje człowieka" - powiedziała ze wzruszeniem Szapołowska.

Reklama

Nie ukrywa też, jakie dramatyczne chwile musiała przejść, walcząc o życie swojej matki i to aż trzykrotnie.

"Uratowałam moją mamę trzykrotnie od śmierci w szpitalu. Lekarze słysząc ile ma lat, a miała wtedy 88, natychmiast zostawili ją samą, pomimo że potrzebowała kroplówki i pomocy. Gdyby nie moja interwencja, to źle by się to wszystko skończyło. A tak jeszcze przez 3 lata miałam ją obok".

Jeszcze niedawno wyznała także, że przez błąd lekarski sama mogła skończyć bardzo źle. Aktorka cierpiała na problemy ginekologiczne i jak sama twierdzi, źle postawiona diagnoza lekarska mogła ją nawet zabić.

Lekarka do której zgłosiła się po pomoc, skierowała ją na operację, która okazała się zbędna. Pani Grażyna przeżyła wtedy traumę i zupełnie straciła zaufanie do lekarzy. 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Grażyna Szapołowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy