Grażyna Szapołowska pogodziła się z córką! Przez lata były skłócone!
Grażyna Szapołowska (65 l.) kilkukrotnie wychodziła za mąż, jednak to z drugim mężem Andrzejem Jungowskim, ma córkę Katarzynę. Przez wiele lat niestety nie mogły się dogadać i dopiero teraz nastąpił pewien przełom w ich relacjach.
Już nie może doczekać się kolejnego weekendu, bo właśnie wtedy dom Grażyny Szapołowskiej zapełnia się bliskimi jej ludźmi. Aktorka uwielbia te spotkania i bardzo je sobie ceni. Jest to dla niej nowość, bo jeszcze kilka lat temu, nie w głowie jej było organizowanie rodzinnych spotkań.
"Otworzyłam siebie i swój dom na bliskich i przyjaciół. Chcę się z nimi spotykać i spędzać czas. Rodzinne obiady, to coś, czego dotychczas u nas nie było" - wyznaje.
I stało się to niemal z dnia na dzień. A pomogła jej w tym córka Katarzyna Jungowska. Okazuje się, że matka z córką choć bardzo się kochają, to jednak przez lata nie mogły znaleźć porozumienia. Szczęśliwie dzisiaj, są sobie bliskie jak jeszcze nigdy dotąd.
"Z Katarzyną nareszcie przestałyśmy drzeć koty" - zdradziła aktorka.
Ich relacje zaczęły się klarować już podczas pracy nad filmem "Piąte: Nie odchodź". Kasia jako reżyser zdecydowała się wówczas zaproponować mamie główną rolę.
"To był strzał w dziesiątkę, bo zbliżyła je ta praca. Wielokrotnie dyskutowały nad pomysłami, obie mają silne charaktery i czasami trudno było im dojść do porozumienia. Iskrzyło między nimi, ale potrzebowały takich starć, aby zrozumieć jak bardzo im na sobie zależy" - zdradza osoba zaprzyjaźniona z nimi.
Powoli, małymi kroczkami zaczynały coraz bardziej siebie rozumieć.
"Obie włożyły mnóstwo pracy i zaangażowania w to, aby móc ze sobą spokojnie rozmawiać, a nie trzaskać drzwiami. Zdobyły się na szczerą rozmowę, pozamykały stare sprawy i wszystko sobie wyjaśniły" - dodaje osoba z ich bliskiego otoczenia.
Miały o czym rozmawiać i co wyjaśniać, bo kiedy Katarzyna była nastolatką, Grażyna Szapołowska nie miała dla niej wystarczająco dużo czasu. Jeździła po świecie, robiła karierę, kręciła film za filmem i święciła triumfy aktorskie, a córka bardzo za nią tęskniła.
Była pod opieką babci i cioci. Dorastała w cieniu jej kariery i wyborów serca. Tęskniła też za ojcem, z którym przez lata nie miała dobrego kontaktu. Kiedy miała 12 lat, razem z mamą i jej ukochanym Pawłem Potoroczynem wyjechała do Los Angeles. Zamieszkali w pięknej rezydencji tuż przy plaży, a aktorka zajęła się domem. Katarzyna wreszcie mogła cieszyć się mamą.
Jednak po 6 latach małżeństwo rozpadło się i Szapołowska wróciła do Polski. Kasia chciała skończyć szkołę, została w USA, ale była bardzo samotna. Zdecydowała się jednak także podjąć studia biznesowe.
Jednocześnie zakochała się, wyszła za mąż i w wieku 20 lat urodziła córkę Karolinę. Wkrótce rozstała się z ojcem dziecka i wróciła do Polski, gdzie zamieszkała razem z mamą i swoją córeczką, ale czuła, że nie mają takiego porozumienia na jakie liczyła.
"To było tak, jakbym ja miała dwójkę dzieci" - wspominała pani Grażyna. - "Wydawało mi się, że muszę nimi pokierować, być silna jak mężczyzna. Musiałam pełnić rolę i matki, i ojca. A ona się buntowała. Ostro się czasem kłóciłyśmy. Często płakałam, a potem się okazywało, że ona też płakała".
Żale i niedopowiedzenia ciągnęły się za nimi latami. Potrzebowały czasu, aby dojrzeć, zrozumieć, dać sobie nową szansę i znaleźć odpowiedni moment na poważną rozmowę.
Udało im się to i dzisiaj matka z córką mają takie porozumienie, o jakim zawsze marzyły. Wspierają się nawzajem i są jak najlepsze przyjaciółki. Wiedzą też, że zawsze mogą na siebie liczyć i nikt nikogo nie będzie już pouczał. A Katarzyna, choć jest dorosłą kobietą, cieszy się, że ukochaną mamę ma na wyciągnięcie ręki. To dla niej bardzo ważne.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: