Grażyna Szapołowska pokazała stroik świąteczny. „Stop wycinaniu choinek"

Grażyna Szapołowskanależy do najbardziej cenionych polskich aktorek, chociaż nie brakuje opinii, że jej kariera przez wiele lat opierała się na pokazywaniu ciała. Jak wyznała w książce Łukasza Maciejewskiego „Aktorki. Portrety”, reżyserzy wprost uwielbiali ja rozbierać, bez względu na to, czy miało to jakiekolwiek znaczenie dla fabuły, czy nie. Jak wspominała z humorem, ale i odrobiną goryczy:

„Wiedziałam, że reżyserowi chodzi tylko o to, żeby pokazać kawałek mojego ciała. Dla roli to nie miało żadnego znaczenia, ale potem się okazywało, że ten kawałek ciała, który mógł być nawet ubrany, robił większe wrażenie niż cały film”. 

Aktorska kariera Szapołowskiej doznała poważnego ciosu 12 lat temu, gdy Jan Englert, dyrektor Teatru Narodowego zwolnił ją dyscyplinarnie za nieobecność w pracy. Aktorka była wtedy jurorką w telewizyjnym programie „Bitwa na głosy” i, jak zapewniała w wywiadach, swój grafik szczegółowo omawiała z Englertem, który był zresztą wtedy nie tylko jej szefem, lecz także jednym z najbliższych przyjaciół. 

Postanowiła walczyć o swoje dobre imię w sądzie pracy oraz mediach.  Zapewniała, że Englert nie zgłaszał sprzeciwów wobec jej kontraktu z TVP. Zarzucała mu stosowanie podwójnych standardów i wypominała, że kiedy jego żona, Beata Ścibakówna występowała w show „Gwiazdy tańczą na lodzie”, cały Narodowy musiał dostosować plany do jej treningów.  

Niestety, w toku procesu w sądzie pracy żaden z kolegów z branży nie potwierdził jej wersji. Wszyscy nie dość, że stanęli murem za Englertem to jeszcze mieli żal do Szapołowskiej o to, że wywleka teatralne brudy na światło dzienne, zamiast elegancko zamieść je pod dywan. 

Od tamtej pory Szapołowska gra dużo rzadziej, dzięki czemu miała czas polubić media społecznościowe. 

Jest aktywna na Instagramie, gdzie od czasu do czasu stara się przemycać ważne dla niej przesłania, np. że kąpiele w zimnym Bałtyku pomagają zachować zdrowie i urodę lub że pies jest takim samym członkiem rodziny, jak krewni gatunku ludzkiego. Owczarek niemiecki imieniem Dido towarzyszy Szapołowskiej wszędzie, również podczas sesji zdjęciowych. 

Z okazji świąt Szapołowska postanowiła zwrócić uwagę na coroczną zagładę świerków i jodeł, które padają pod ostrzami pił mechanicznych po to, by przez 2 tygodnie ozdabiać mieszkania. Na Intagramie zamieściła zdjęcie swojego świątecznego stroika, którym w tym roku postanowiła zastąpić choinkę. Zdjęcie gałązek ozdobionych bombkami, kolibrem i lampkami świątecznymi, opatrzyła komentarzem:

"Dobrych Świąt i Stop wycinaniu choinek"

Dobry pomysł?

Zobacz też:

Grażyna Szapołowska drwi z innych aktorów. Może być z tego niezła afera!

Grażyna Szapołowska wyjawiła prawdę o relacjach z córką. Niebywałe, co wyznała!

Grażyna Szapołowska: Starzejemy się, ale nasze serce jest cały czas otwarte