Grażyna Szapołowska straciła miliony złotych. Wszystko przez feralną inwestycję
Grażyna Szapołowska (69 l.) ogromną sławę zyskała dzięki występom w wielu kultowych dziełach polskiej kinematografii, takich jak "Wielki Szu" i "Pan Tadeusz". Mało kto pamięta o tym, że w pewnym momencie swojej kariery ceniona aktorka postanowiła spróbować swoich sił w biznesie i stworzyła autorską linię ekskluzywnych kosmetyków. Ta przygoda nie skończyła się dla niej zbyt dobrze.
Grażyna Szapołowska jest jedną z ikon polskiego kina i teatru. Aktorka potrafi odnaleźć się w niemal każdym repertuarze. W ciągu kilkudziesięciu lat imponującej kariery udało jej się wystąpić zarówno w wielu ambitnych produkcjach, jak i w kilku popularnych filmach rozrywkowych.
Gwiazda, która miała okazję współpracować między innymi z Andrzejem Wajdą i Krzysztofem Kieślowskim, nie bała się zagrać również w filmach Patryka Vegi i ekranizacji erotycznego bestsellera "365 dni" na podstawie prozy Blanki Lipińskiej. Aktorka zyskała ogromną popularność dzięki wspaniałym kreacjom w takich kultowych pozycjach jak "Wielki Szu", "Krótki film o miłości" oraz "Trzy kolory: Biały". Jedną z jej najbardziej charakterystycznych ról pozostaje rola Telimeny w kinowej wersji "Pana Tadeusza".
Szapołowska, która swoją karierę zaczynała na deskach teatru, dziś pojawia się przede wszystkim w lekkich, popularnych produkcjach w stylu "Botoksu", "Listów do M." czy "Wojny żeńsko-męskiej".
Jak się jednak okazuje, poza występami, które zapisały się w historii polskiej kinematografii, aktorka ma za sobą także nieudany biznes.
Ceniona artystka zainwestowała bowiem swoje ciężko zarobione pieniądze w dość ryzykowne przedsięwzięcie, jakim okazało się stworzenie nowej linii kosmetyków. W 2001 roku na polskim rynku pojawiła się prestiżowa marka "SZA Cosmetics", która oferowała produkty dla klientek oraz klientów z dojrzałą cerą i... zasobnym portfelem.
Cena ekskluzywny kremów, toników i środków do demakijażu reklamowanych jako "eliksiry młodości" dochodziła nawet do 160 złotych za opakowanie. Na początku lat dwutysięcznych była to prawdziwie zaporowa cena.
Kwota, jaką trzeba było zapłacić za ten luksus, skutecznie odstraszyła potencjalnych nabywców. Nie pomogło nawet to, że markę "SZA" swoim nazwiskiem reklamowała sama Grażyna Szapołowska.
"Nie boję się konkurencji z Diorem, bo odkryłam tajemnicę dzikiego ryżu" - zachwalała produkty aktorka podczas jednej z konferencji. Nie spodziewała się jednak, że jej oryginalny pomysł na biznes, w który zainwestowała miliony złotych, w błyskawicznym tempie zacznie przynosić tak ogromne straty.
Aktorka chwytała się wszelkich sposobów, by uratować markę. W pewnym momencie zdecydowała się na współpracę z jedną z polskich sieci komórkowych. Niestety - zestawy z kremem, kartą SIM i telefonem także okazały się chybioną decyzją.
Według doniesień mediów Szapołowska straciła na ryzykownym przedsięwzięciu niemal 4 miliony złotych! Ten zimny prysznic sprawił, że już na dobre porzuciła marzenia o zawojowaniu rynku kosmetyków i skupiła się wyłącznie na aktorstwie.
Grażyna Szapołowska była trzykrotnie zamężna. Z Lewandowskim żyła niespełna rok
Grażyna Szapołowska obywa się bez agenta. Może grać nawet za darmo
Grażyna Szapołowska oskarża Jana Englerta o manipulacje w sądzie pracy