Grzeszczak niechętnie mówi o nowym związku. Teraz ogłosiła przed wszystkimi
Kilka miesięcy temu media obiegła wiadomość o nowej miłości Sylwii Grzeszczak. Wieści te były tym bardziej elektryzujące, że w 2023 roku, po niemal 10 latach razem, wokalistka rozstała się z Liberem. Choć żadne z zainteresowanych jak dotychczas oficjalnie nie potwierdziło tej informacji, powszechnie stało się jasno, że celebrytka spotyka się z Maciejem Buzałą. Teraz w pewnym sensie 35-latka potwierdziła tę informację...
O nowym wybranku serca Sylwii Grzeszczak zaczęto rozpisywać się w październiku. Fani piosenkarki ucieszyli się, że ich idolka ponownie odnalazła szczęście po trudnym rozstaniu z Liberem. Szybko wyszło na jaw, że partnerem celebrytki jest Maciej Buzała, eks Blanki Lipińskiej. Pisarka nie omieszkała skomentować tych rewelacji.
Sami zakochani nie zamierzali jednak tego robić. O tym, że między nimi faktycznie jest coś na rzeczy, dowiadywaliśmy się jedynie z doniesień prasowych, bazujących na relacjach osób z ich otoczenia.
"Sylwia i Maciej spotykają się od niespełna pół roku. Na razie chcą zachować swój związek w tajemnicy, ale uważni obserwatorzy mogli zauważyć, że komentują sobie zdjęcia, pojawiają się w tych samych miejscach, ale nie oznaczają się nawzajem. Sylwia odnalazła u jego boku szczęście po rozstaniu z Liberem" - informował wtedy Pudelek, powołując się na anonimowego informatora.
Z czasem ich relacja zaczęła się rozwijać, a para już coraz mniej przywiązywała wagę do ukrywania swojej więzi. Dosłownie kilka dni po ujawnieniu owych wiadomości Grzeszczak była widziana w Janikowie, rodzinnej miejscowości Buzały, położonej niedaleko Inowrocławia. Spotkała się z jego znajomymi i nie miała oporów, by okazywać mu przy nich czułość. Dała nawet popis swoich wokalnych umiejętności, biorąc udział w karaoke.
Choć zakochani nie dodawali wspólnych zdjęć, nietrudno było dodać dwa do dwóch i zauważyć, że przebywają w tych samych miejscach w tym samym czasie. Tak fani dopatrzyli się m.in., że wypoczywali razem nad morzem czy latali samolotem, co jest wielką pasją mężczyzny.
Po raz pierwszy gwiazda oznaczyła jego nazwisko na swoim profilu dopiero na początku listopada, kiedy to chwaliła się wspólnym świętowaniem własnych imienin. Ale ich pierwszą wspólną fotografię udostępnił ktoś zupełnie inny, a mianowicie stand-uper Rafał Pacześ.
Zapytana wprost o zmiany w swoim życiu Grzeszczak wydawała się wręcz speszona.
"A ja nie wiem, czy odpowiem na to pytanie. (...) Słuchajcie, ja tu gram na czas teraz..." - próbowała wybrnąć w rozmowie z Radiem Zet.
Jak widać, Sylwia i Maciej zdecydowanie należą do tych, którzy o swoim szczęściu trąbią nieustannie i od razu biegną do mediów, aby opowiadać o swoich uczuciach publicznie. Od wspomnianego wywiadu musiał minął miesiąc, żeby wokalistka ponownie wspomniała o ukochanym w sieci.
Tym razem kobieta podzieliła się serią uroczych polaroidów. Piosenkarka zapozowała z różnymi świątecznymi atrybutami: rogami renifera, torebką przypominającą dużą kopertę zaadresowaną do św. Mikołaja czy wielkim, kolorowym lizakiem. Na ostatnim wzięła nawet w ramiona pieska.
Uwagę wszystkich zwrócił przede wszystkim jeden detal. Oprócz zwyczajowych życzeń pomyślności w opisie posta Grzeszczak oznaczyła bowiem Buzałę jako fotografa, po czym dodała przy jego nazwisku serduszko.
Fani wciąż nie doczekali się jednak oficjalnego, wspólnego zdjęcia pary. Ale to chyba tylko kwestia czasu...
Zobacz też:
Blanka Lipińska przenocowała nowego partnera Sylwii Grzeszczak. Musiała gęsto się tłumaczyć
Najpierw wieści o nowym związku, a teraz to. "Jeden z najtrudniejszych momentów"
Sylwia Grzeszczak dopiero co była zakochana. Teraz mówi o niepewnej miłości