Gwiazdor obraził Igę Świątek. Ewa Chodakowska nie mogła się powstrzymać
Nawet najwięksi ignoranci sportowi wiedzą, kim jest Iga Świątek i jak wielkich rzeczy dokonuje na korcie. Można być najlepszą rakietą świata, a i tak obrywać od komentatorów. John McEnroe, słynny tenisista, wcale nie wytknął jej jednak błędów technicznych czy nieodpowiedniego stylu gry, a pozwolił sobie na skandaliczny osobisty przytyk. W obronie 23-latki stanęła wzburzona Ewa Chodakowska.
Czwarte zwycięstwo w prestiżowym French Open w karierze nie uchroniło Igi Świątek przed ostrą oceną jednego z komentatorów meczu. Niestety, zawodniczka gra tak znakomicie, że nieprzychylnym jej fanom sportu pozostaje przyczepić się jedynie do jej... wyglądu. Słynący z agresywnych zachowań na korcie i tzw. krótkiego lontu John McEnroe na antenie NBC ocenił, że kobieta "mogłaby nałożyć na siebie trochę makijażu", zwłaszcza że współpracuje z popularną, dużą marką kosmetyczną.
W sieci zawrzało. Fani szybko stanęli po stronie Świątek, krytykując siedmiokrotnego zwycięzcę wielkiego szlema za niestosowne słowa wypowiedziane pod adresem zawodniczki. Niektórzy mieli nadzieję, że się przesłyszeli, inni pytali ironicznie, co ów medialny dinozaur w ogóle jeszcze robi w telewizji.
Choć wcale nie musiała tego robić, decyzję o nienakładaniu make-upu tenisistka tłumaczyła już podczas triumfu na turnieju przed dwoma laty. Wyjaśniła, że nie czuje się zobligowania do malowania się, bo nie sądzi, żeby cokolwiek to zmieniło. Poza tym pot wytwarzający się w czasie wysiłku czy przetarcie twarzy ręcznikiem w przerwie mogłyby zniszczyć makijaż.
Skandaliczną wypowiedź McEnroe'a postanowiła skomentować Ewa Chodakowska. "Podporządkowywanie kobiet mężczyznom przechodzi powoli do lamusa. Wizerunek kobiety słabej, irracjonalnej upada. Co budzi oczywiście obawy wśród zwolenników patriarchatu" - oceniła w rozmowie z Plejadą.
Nieeleganckie uwagi sportowca oceniła jako efekt "wytresowania przez patriarchat", nie zdziwiło jej więc, że mężczyzna skrytykował niezależną, odnoszącą sukces kobietę. Nie ma jednak złudzeń, że takie podejście w dzisiejszym świecie nie ma już racji bytu. "Miejsce patriarchatu jest dawno na cmentarzu" - powiedziała dosadnie.
Przypomnijmy, że Iga Świątek od dłuższego czasu zajmuje miejsce liderki w WTA, rankingu podsumowującym sportowe dokonania tenisistek, zostawiając rywalki daleko w tyle. Za ostatnią, czwartą już wygraną w Rolandzie Garrosie gwiazda zgarnęła zawrotną kwotę 2,4 mln euro, czyli ponad 10 mln zł.
Zobacz też:
Wstrząsające doniesienia od Kingi Rusin z Paryża. To się działo naprawdę
Wieści o Świątek to jednak nie były tylko plotki. Mama oficjalnie ogłosiła nowinę