Hanna Lis krytycznie wobec Daukszewicza: "Dziaderska mentalność"
O aferze w "Szkle kontaktowym" wypowiada się coraz więcej gwiazd. Oprócz samych zainteresowanych, czyli Krzysztofa Daukszewicza, Roberta Górskiego, Artura Andrusa, Tomasza Sianeckiego i Piotra Jaconia wypowiedziała się między innymi Karolina Korwin-Piotrowska, a teraz Hanna Lis. Niestety, nie poklepie starych znajomych po ramieniu, a wręcz przeciwnie - ostro skrytykuje.
Afera w "Szkle kontaktowym", któa rozpoczęta od słów Krzysztofa Daukszewicza w stronę Piotra Jaconia, zatacza coraz szersze kręgi. Z TVN24 odeszło już trzech prowadzących satyryczny program. Robert Górski w geście solidarności z Daukszewiczem nazwał nawet TVN24, że jest jak TVP Info. W międzyczasie Piotr Jacoń pokazał treść oskarżycielskiej wiadomości od Krzysztofa Daukszewicza, do której teraz odniosła się Hanna Lis. Padają mocne słowa!
Przypomnijmy, że Krzysztof Daukszewicz wypowiedział niefortunne słowa do dziennikarza Jaconia "A jakiej płci on dzisiaj jest?", które miały być parafrazą słów Jarosława Kaczyńskiego. Do obrony Daukszewicza włączyła się nawet żona satyryka, a także Artur Andrus, który też w geście solidarności odszedł z programu.
"Bardzo Pana szanowałam, ale po tym wydarzeniu stracił Pan w moich oczach bardzo wiele" - to jeden z wielu krytycznych komentarzy, które pojawiły się pod wpisem Jaconia. Swoje trzy grosze dorzuciła także Hanna Lis.
"Szkła" nie oglądam od dawna. Od dawna irytowała mnie ta maniera infantylnego heheszkowania z rzeczy ze wszech miar poważnych. Współczuję, że pan Daukszewicz niczego nie zrozumiał, a teraz (nakręcając na Ciebie nagonkę) jeszcze stroi się w piórka ofiary. Jak nie lubię tego słowa, to tym razem ciśnie się na usta podsumowanie: dziaderska mentalność" - skwitowała Hanna Lis.