Ich miłości kibicowała cała Polska. Tylko jedna osoba była przeciw
O Annie Czartoryskiej i Piotrze Adamczyku mówiono, że są parą jak z bajki. Wszyscy spodziewali się, że zalegalizują swój związek i – jak to w bajkach bywa – będą żyli długo i szczęśliwie. Niestety, wkrótce po tym, jak tabloidy ogłosiły, że „piękna księżniczka i książę polskiego aktorstwa planują ślub”, oni podjęli decyzję o rozstaniu. Co poszło nie tak?
Był październik 2009 roku, gdy Anna Czartoryska i Piotr Adamczyk zadebiutowali na stołecznych salonach jako para. Ona była wtedy studentką IV roku warszawskiej Akademii Teatralnej, o miał już status gwiazdy i właśnie leczył rany po kolejnej miłosnej porażce. Nie krył, że Anna zrobiła na nim piorunujące wrażenie.
"Zwracam uwagę na kobiety piękne. Ale jeśli za urodą nic nie idzie, to moja fascynacja szybko mija. Bo piękno u kobiety to dla mnie wdzięk, inteligencja i poczucie humoru, które widzę w jej oczach" - opowiadał na łamach znanego magazynu dla panów.
Piotr Adamczyk z całą pewnością dostrzegł w oczach "księżniczki" Czartoryskiej to wszystko, co podoba mu się w kobietach, skoro kompletnie stracił dla niej głowę.
Zaraz po tym, jak wyszło na jaw, że Ania i Piotr są razem, tabloidy okrzyknęły ich najpiękniejszą parą polskiego show-biznesu. Cała Polska ekscytowała się ich związkiem i mocno ściskała kciuki, by ich miłość przetrwała jak najdłużej, a najlepiej, by nigdy nie wygasła.
Aktorska para jak ognia unikała publicznych zwierzeń, ani Czartoryska, ani Adamczyk nie chcieli opowiadać w wywiadach o łączącym ich uczuciu.
"Zainteresowanie wokół nas mnie onieśmiela. Tym bardziej że nie pchamy się przed aparaty fotografów" - stwierdziła Anna w rozmowie z "Galą", a na pytanie, czy prawdą jest, że Piotr poprosił ją o rękę, odpowiedziała, że myśli, iż wszystko jest na dobrej drodze.
"On złości się na te rewelacje, bo to na pewno nie ułatwia ewentualnych oświadczyn" - wyznała.
Tymczasem portale plotkarskie przekonywały, że data ślubu jest już od pewnego czasu wyznaczona, a para zamieszkała razem i poważnie myśli o dziecku.
Gdy na początku 2011 roku "Fakt" napisał, że para rozstała się, nikt nie chciał w to wierzyć. A jednak ich związek nie przetrwał próby czasu.
"To była szczera relacja, która nie wyszła" - powiedziała Anna Czartoryska, wspominając po latach związek z Adamczykiem na łamach "Vivy!".
Tak jak wcześniej Anna i Piotr nie mówili o swojej miłości, tak po rozstaniu nie mówili o jego powodach. "Rewia" dowiedziała się jednak, że Anna i Piotr poróżnili się z powodu mamy.
"Na premierze monodramu Ani w Teatrze Roma, na którym obecna była mama aktorki oraz Piotr i jego mama, z przykrością zauważyliśmy, że panie, których dzieci wkrótce mają się pobrać, nawet nie rozmawiały ze sobą" - donosił tygodnik.
O tym, że mama Piotra Adamczyka nie przepadała za Anną, huczało od plotek. Kobiecie nie podobało się rzekomo, że młoda aktorka stawia na karierę, bo to według niej oznaczało, że może zaniedbywać dom i, co za tym idzie, jej syna.
"Matka Adamczyka chciała, by rzucił Czartoryską" - ogłosił "Fakt".
To dlatego zamiast założyć rodzinę, zakończyli swój związek? Sami zainteresowani nigdy nie potwierdzili krążących plotek. Rozstali się jednak z wielką klasą i w przyjaźni. Do dziś mówią o sobie z wielkim szacunkiem, nie kryjąc, że łączy ich przecież wiele pięknych wspomnień.
Zobacz też:
Czartoryska obwieściła w południe taką informację. Spływają gratulacje
Czartoryska-Niemczycka już tego nie ukrywa. Kryzys to nie były plotki
O książęcym pochodzeniu Czartoryskiej krążą legendy. Oto prawda
Źródła:
1. Wywiad z P. Adamczykiem, "Playboy" (maj 2005)
2. Wywiady z A. Czartoryską-Niemczycką: "Gala" (kwiecień 2010), "Viva!" (grudzień 2021)
3. Artykuł "Och, Karol. Co z tym ślubem?", "Rewia" (luty 2011)
4. Artykuł "To mama Adamczyka chciała, by rzucił ukochaną?", "Fakt" (maj 2011)