Reklama
Reklama

Jarosław Kret znalazł w Polsacie nie tylko pracę? Zaskakujące doniesienia tygodnika!

Jarosław Kret (56 l.) po stracie pracy w TVP był załamany. Potem przyszło mu się zmierzyć z podstępną chorobą. Na szczęście dziś może liczyć na wsparcie przyjaciółki z przeszłości. Jak donosi "Dobry Tydzień", łączy ich coraz więcej...

Kiedy przeszedł pomyślnie casting na stanowisko prezentera pogody w Polsacie, Jarosław Kret był przeszczęśliwy. 

Jednak radość i ekscytacja mieszała się z niepokojem.

"Depresja, na którą długo cierpiałem, odcisnęła swoje piętno. Bałem się tego nowego zawodowego etapu. Ta choroba bardzo zaniża samoocenę. Zastanawiałem się więc, jak zostanę przyjęty" – przyznaje w rozmowie z „Dobrym Tygodniem”. 

Jego obawy okazały się bezpodstawne.

"Kiedy tylko przekroczyłem progi stacji, kolejne osoby podchodziły do mnie i mówiły: 'Witamy', 'Dzień dobry', 'Cześć'" – opowiada.

Reklama

Joanna Racewicz (46) była jedną z pierwszych, które z ogromną sympatią powitały Jarka.

Brakowało mu pewności siebie. Dlatego postanowił najpierw poprzyglądać się pracy kolegów.

"Nieśmiało wszedłem do studia. Trochę chowałem się po kątach, nie chciałem się narzucać" – zdradza zawstydzony Jarosław. 

Kiedy tylko spostrzegła go Racewicz, obwieściła uśmiechnięta: „Nowy na pokładzie! Chodź, chodź, zobaczysz, szybko się wśród nas odnajdziesz”.

Znają się od dawna. Przed laty pracowali razem w telewizji publicznej, a potem stracili tam posady. Mają podobne doświadczenia, poznali smak bezrobocia. 

Oboje też zgodnie przyznają, że zawsze darzyli się sympatią, a ich drogi nie raz krzyżowały:

"Spotykaliśmy się zarówno w studiu, jak i w gronie dobrych znajomych. Przypominam sobie, że kiedyś nawet spędzaliśmy w szerszym gronie święta" – wspomina Jarosław. 

Nie ukrywa, że jest pod ogromnym wrażeniem koleżanki. 

"To nie tylko bardzo wrażliwa kobieta, ale też niezwykle błyskotliwa. Cenię jej intelekt i przenikliwość" – wylicza zalety Racewicz.

Uwielbia z nią rozmawiać na różne, także trudne tematy.

"Joaśka jest bystrą obserwatorką świata. Potrafi celnie, w kilku zdaniach wypunktować otaczającą rzeczywistość" – zdradza Kret. 

Podziwia ją też jako wspaniałą mamę, która mądrze wychowuje swojego syna. 

"Przyglądam się jej i biorę z niej przykład. Igor jest o dwa lata starszy od mo-jego Frania, wkroczył w wiek nastoletni. Z Joasią możemy więc pogadać o różnych rodzicielskich rozterkach" – mówi prezenter.

Łączy ich wspólna troska o synów, którzy są ich całym światem. Gdy oboje znaleźli się na zakrętach, cieszyli się, że mają pociechy. W 2010 roku Joanna straciła męża, Pawła Janeczka. 

Została sama z zaledwie dwuletnim dzieckiem. Przyznawała, że przy życiu trzymał ją właśnie synek. Igor pomógł jej przetrwać najtrudniejsze chwile.

"Zupełnie sobie nie wyobrażam, co by było, gdyby nie on. Syn jest dla mnie jak potężna bateria życiowa. Przeprowadził mnie przez Rubikon" – powiedziała szczerze w jednym z wywiadów.

Dziś nie mówi inaczej o jedynaku, jak „Mój Skarb”. W podobnym tonie o swoim synu wypowiada się Kret.

Dziennikarz ma za sobą bardzo poważny epizod depresji. Jego problemy ze zdrowiem zaczęły się od utraty pracy w Telewizji Polskiej. 

Chociaż znalazł nowe zatrudnienie, nie czuł się najlepiej. 

"Robiłem dobrą minę do złej gry" – przyznaje. 

Potem zaczął się sypać jego związek z Beatą Tadlą. 

"Nie miałem znikąd pomocy. Byłem w fatalnym stanie. Cierpiałem na stany lękowe, przez rok nie spałem, budziłem się po 1,5 godziny snu zlany potem, zdarzały mi się ataki paniki. Nie chciało mi się trwać. Przy życiu trzymał mnie jedynie Franiu" – zdradził "Dobremu Tygodniowi"  kilka miesięcy temu.

Dzięki pomocy przyjaciół i psychoterapii prezenterowi udało się wyjść na prostą. W Nowy Rok wchodzi z radością:

"Poukładały się moje sprawy zawodowe oraz osobiste. Mam również dobre stosunki z mamą Frania. Mój synek jest idealnym spoiwem, pomógł nam zrozumieć, że to nie my, ale on jest najważniejszy" – podsumowuje. 

Dziennikarz cieszy się też, że otaczają go życzliwi ludzie. Wśród nich jest Joanna Racewicz. Doskonale wie, że może liczyć na jej wsparcie, rozmowę oraz ciepły uśmiech.

***

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Kret
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy