Reklama
Reklama

Joanna Krupa przeżywa żałobę. Ze smutkiem przyznała, że cały czas musi udawać

Kilka dni temu internet obiegła smutna informacja, którą Joanna Krupa przekazała za pomocą swojego Instagrama. Okazało się, że w życiu celebrytki nastąpił niespodziewany, tragiczny moment. Gwiazda ze smutkiem przekazała wieści, a teraz postanawiała odnieść się do nich w wywiadzie. Przyznała, że musi udawać.

Kilka dni temu Joanna Krupa przekazała smutne wieści

Joanna Krupa zasłynęła w Polsce nie tylko dzięki swojej urodzie, ale także poczuciu humoru oraz niepowtarzalnemu charakterowi. Fanów przyciągały do niej także sukcesy, które celebrytka odnosiła w Stanach.

Przez lata kariery Krupa zgromadziła wokół siebie społeczność oddanych fanów, którzy z zaciekawieniem śledzą każde wydarzenie z jej życia. Obserwatorów kilka dni temu z pewnością zasmuciła informacja, którą Joanna postanowiła się podzielić.

Reklama

Okazało się, że zmarła jej ukochana suczka, Darlita.

"Moje serce jest złamane na milion kawałków. Byłaś jedną z największych miłości mojego życia. Przeszłyśmy razem tak wiele i zrobiłabym wszystko, aby móc cię przytulić i pocałować jeszcze raz, ale nagle zostałaś mi odebrana, gdy byłam tysiące mil stąd w pracy. Życie po prostu nie jest sprawiedliwe" - napisała wtedy na Instagramie.

Mimo żałoby Krupa pojawiła się na wydarzeniu promującym "Top Model"

Mimo smutku panującego w życiu Krupy, gwiazda postanowiła nie zaniedbywać obowiązków zawodowych. Zjawiła się na imprezie promującej nowy sezon programu "Top Model", w którym oczywiście będzie występować w roli jurorki.

Przy okazji wydarzenia Joanna Krupa została zapytana przez dziennikarkę portalu cozatydzien.tvn.pl o to, jak radzi sobie z żałobą.

"Trzeba być dobrym aktorem, że nawet jak w środku umierasz. Dwa rozwody przeszłam, stratę zwierząt, bo miałam kilka piesków, co umarły w czasie moje kariery... Trzeba umieć to, co się dzieje w domu, zostawić w domu. Ale kiedy ona zmarła, miałam takie dwa dni, gdzie naprawdę się wypłakałam tyle, że już chyba nie mam już w ogóle łez" - przyznała szczerze Joanna Krupa.

Gwiazda TVN-u wyznała także, że obawia się powrotu do Los Angeles. Podejrzewa, że być może wtedy, gdy wróci do miejsca, w którym mieszkała z ukochanym psem, emocje ponownie ją uderzą.

Przy okazji przyznała także, że musiała przeprosić sąsiadów za krzyki, które wydobywały się z jej posiadłości, po stracie ukochanego zwierzęcia.

"W jednym momencie ciężko było mi oddychać, nie mogłam złapać powietrza" - wyjawiła.

Były mąż wspiera Joannę Krupę w trudnych chwilach

Przez lata działalności w amerykańskim i polskim show-biznesie Joanna Krupa przyzwyczaiła się do tego, że czasem musi "założyć maskę" i ukryć swoje uczucia. Modelka wie, że inaczej jej zachowanie mogłoby odbić się na programie, który promuje.

"Jak jestem tutaj, to jestem w dobrym humorze, bo wiem, że promuję coś, co bardzo kocham i bardzo lubię, wiadomo, w każdym człowieku coś w życiu się dzieje, ale no nauczyłam się przez tyle lat, że trzeba umieć odseparować to prywatne swoje życie i show-biznesowe życie" - dodała w rozmowie z dziennikarką.

Co ciekawe, Joanna Krupa przyznała także że w tym trudnym monecie może liczyć nie tylko na wsparcie swojej mamy, ale także byłego partnera Romaina Zago. Darlita była ich wspólnym pupilem. Mimo że po rozwodzie piesek został z celebrytką, to nadal pozostał ważnym członkiem rodziny dla byłego męża Krupy.

Joanna Krupa wyznała, że swoje zwierzęta traktowała zawsze, jak członków rodziny. Odejście ukochanego zwierzaka było dla niej niesamowicie trudnym przeżycie, zwłaszcza że w tym momencie nie było jej w domu.

Zobacz też:

Joanna Krupa chciała wypromować siostrę. Skończyło się płaczem...

Wyciekło wideo z "Top Model". Tego nikt się nie spodziewał. Wydało się

Ewa Chodakowska potwierdza krążące plotki. To już koniec jej współpracy z Joanną Krupą

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Krupa | "Top Model"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy