Karolina Korwin Piotrowska: Show-biznes jest zaćpany!
To już nie tyko plotki, że ktoś bierze. Kilka dni temu w ręce policji wpadł diler zaopatrujący celebrytów. A sprawa Dariusza K. pokazała, że uzależnienie od narkotyków może mieć tragiczny finał.
W 2009 r. dziennikarka Karolina Korwin Piotrowska (45 l.) wieszczyła: "Gdy wyjdzie na jaw, jak zaćpany jest polski show-biznes, wybuchnie bomba". Do tej pory wielka bomba nie wybuchła, bo do brania narkotyków przyznają się nieliczni.
Muzyk Dariusz K., były mąż Edyty Górniak, potwierdził to przed sądem, gdy odpowiadał za spowodowanie wypadku pod wpływem kokainy, w wyniku którego zginęła kobieta. Grzegorz Skawiński, lider grupy Kombii wyznał, że narkotyki udało mu się rzucić. Ale środki odurzające wciąż sieją spustoszenie w show-biznesie. "Gwiazdy wciąż biorą, niszczą własne życie i swoje rodziny" - uważa niezmiennie Karolina Korwin Piotrowska. Jakby na potwierdzenie jej słów policja zatrzymała mężczyznę, który w Warszawie zaopatrywał celebrytów w narkotyki.
"Dzięki narkotykom mogą pracować 24 godziny na dobę i nic im się nie dzieje" - mówi Magdalena Stolarczyk, psycholog kliniczny i terapeuta uzależnień. "To jest tzw. 'kulturalne branie'. Ale jeśli biorą, będą brać coraz częściej, aż w końcu stracą nad tym kontrolę". Gwiazdy, które zgłaszają się na leczenie, są już tak uzależnione, że boją się, że narkotyki złamią im karierę i życie. "Czasami niezbędne jest skierowanie na oddział zamknięty" - dodaje Magdalena Stolarczyk. "Zwykle wysyłam celebrytów na leczenie do małych miejscowości, bo tam mają spokój od mediów. Ale wielu sławnych ludzi zapewne nigdy nie trafi na odwyk".
Rockman Maciej Maleńczuk, który przyznał, że otarł się o narkotyki, mówi w rozmowie z "Twoim Imperium", że nie słyszał, żeby ktoś z show-biznesu leczył się na terapii. "Jeżeli ludzie biorą, to sami muszą sobie z tym poradzić" - dodał.
ANNA BONDOWSKA