Kaśka Sochacka przeżyła coś niewiarygodnego. "Nie byłam w stanie wydusić słowa"
Kaśka Sochacka, autorka muzyki do filmu "Światłoczuła", podzieliła się refleksjami na temat tego poruszającego dzieła, opowiadającego o niezwykłej miłości między niewidomą a fotografem. Artystka wyznała, że przez 15 minut po seansie nie mogła dojść do siebie.
"Światłoczuła" to nowy film reżyserii Tadeusza Śliwy, twórcy m.in. produkcji "(Nie)znajomi". Historia opowiada nietuzinkową historię miłości między niewidomą Agatą a fotografem Robertem. Za muzykę do filmu odpowiada m.in. Kaśka Sochacka, która wraz z reżyserem gościła niedawno w formacie "Onet Rano.". Piosenkarka aż rozpływała się nad filmem.
Kaśka Sochacka nie ukrywa, że trwający półtorej godziny film "Światłoczuła" ogromnie ją poruszył. "Przez 15 minut po projekcji nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa" - mówiła po seansie. Kiedy zobaczyła go w całości, nabrał on dla niej zupełnie nowej jakości.
"Wzruszyłam się strasznie, bo jak pracowałam nad muzyką, tymi scenami, to kompletnie inaczej podchodziłam do tego, co widzę i słyszę, a jak już zobaczyłam to w całości, to inaczej do mnie ten film dotarł. (...) Jakiś czas sobie dałam, ok. trzech tygodni go nie oglądałam, bo wcześniej [robiłam to] prawie codziennie, pracując nad scenami. Po trzech tygodniach takiego oddechu, jak zobaczyłam to ostatnio w kinie, to miałam takie: 'O wow, super zrobiliśmy, piękne'" - wyjawiła dla Onetu.
W rolę niewidomej Agaty wciela się Matylda Giegżno. Sochacka jest pełna podziwu dla jej umiejętności aktorskich - dużym zaskoczeniem było dla niej odkrycie, że w rzeczywistości wcale nie jest niewidoma. "Ja po projekcji byłam pewna, że Matylda naprawdę jest niewidoma, ona zagrała to nieprawdopodobnie, jest niesamowicie zdolna. [Film] zostaje na długo, potem się o nim myśli - to chyba jest najlepsza recenzja" - oceniła.
Reżyser produkcja ocenił z kolei, że jego nowa produkcja to ponad wszystko film o miłości. Śliwa chciał jednak stworzyć historię, która wymyka się utartym rozwiązaniom fabularnym.
"Zawsze jak mnie pytają ludzie, dla kogo jest ten film, to ja mówię, że to jest film dla ludzi, którzy są zakochani, ale to też jest film dla ludzi, którzy byli zakochani. To jest też film dla ludzi, którzy szukają miłości, ale też, którzy tęsknią za jakąś miłością, którą utracili" - skwitował w Onecie Tadeusz Śliwa.
Zobacz też:
Daria była sceptyczna ws. zgłoszenia się na Eurowizję. Zrobiła utwór w 3 godziny
Steczkowska wydała oświadczenie. Tak komentuje porażkę w preselekcjach
Steczkowska o kulisach występu na Eurowizji. Włos się jeży, co zrobi dzień przed show